W niedawnej debacie telewizyjnej między kanclerzem Olafem Scholzem a liderem opozycji Friedrichem Merzem poruszono kwestie migracji. Merz skrytykował obecne podejście rządu do polityki migracyjnej, wskazując na potrzebę wprowadzenia stałych kontroli granicznych i zawracania migrantów bez ważnych dokumentów już na granicy. Scholz, odpowiadając, ostrzegł, że takie działania mogą prowadzić do napięć z sąsiednimi krajami, w tym z Polską. Zaznaczył, że wystarczy, aby polski premier odmówił przyjęcia zawracanych migrantów, co mogłoby wywołać europejski kryzys.
Polska opinia publiczna obawia się, że zaostrzenie polityki migracyjnej w Niemczech może skutkować próbami przerzucania nielegalnych migrantów na terytorium Polski. Były premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że istnieje ryzyko, iż Niemcy będą próbowali wpychać nielegalnych imigrantów do Polski, zgodnie z zapowiedziami swoich polityków. W związku z tym zaapelował o wzmocnienie kontroli na zachodniej granicy kraju.
– Mam taki apel do premiera Tuska. Panie Tusk, proszę natychmiast przerzucić Straż Graniczną, policję, siły które będą w stanie kontrolować naszą zachodnią granicę tym razem i będą sprawdzać, czy Niemcy nie wpychają nam nielegalnych imigrantów, zgodnie z tą zapowiedzią Scholza i prawdopodobnie przyszłego kanclerza Friedricha Merza. Widać że się panowie dogadali, tylko ukrył to obecny premier przed opinią publiczną – powiedział Morawiecki na antenie TV Republika.
Warto przypomnieć, że Donald Tusk, jeszcze przed objęciem stanowiska premiera, wielokrotnie zapewniał, że nie dopuści do przyjęcia unijnego paktu migracyjnego, który nakłada na kraje członkowskie obowiązek relokacji migrantów lub wpłacania wysokich kar za odmowę ich przyjęcia. Tymczasem rząd Tuska, zamiast stanowczo sprzeciwić się temu rozwiązaniu, po cichu zgodził się na jego wdrożenie na poziomie unijnym, unieważniając wcześniejsze deklaracje i zobowiązania wobec Polaków. Pomimo licznych zapowiedzi ochrony polskich granic i interesów narodowych, jego działania wskazują na gotowość podporządkowania się decyzjom Berlina i Brukseli, co rodzi poważne obawy dotyczące przyszłej suwerenności Polski w zakresie polityki migracyjnej. Tajne negocjacje wokół paktu i brak realnych konsultacji społecznych podważają zaufanie do obecnej władzy, która zdaje się realizować europejską agendę kosztem bezpieczeństwa i stabilności Polski.