Wissing zwrócił się do szefów grup parlamentarnych z prośbą o szybką reformę ustawy o ochronie klimatu, grożąc drastycznymi ograniczeniami dla kierowców, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania. Jego propozycja zakazu jazdy w weekendy wzbudziła wiele emocji i sprzeciwu, zwłaszcza w kontekście braku innych rozwiązań oraz skutków społecznych i ekonomicznych takiej decyzji.

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" podkreśla, że wprowadzenie powszechnego zakazu jazdy na dwa dni w tygodniu byłoby skrajnym rozwiązaniem, które może prowadzić do chaosu społecznego. Z kolei "Straubinger Tagblatt" krytykuje Wissinga za brak skuteczności w realizacji celów klimatycznych w sektorze transportu, sugerując konieczność większej innowacyjności i działań na rzecz zrównoważonej mobilności.

"Zakazy jazdy w niedzielę obowiązywały w Niemczech na początku lat 70. ze względu na kryzys naftowy. Teraz minister transportu Volker Wissing grozi wprowadzeniem nowych zakazów jazdy dla samochodów i ciężarówek. Jest to sianie paniki i oczywisty chwyt" - komentuje gazeta z Moguncji. Krytycy zarzucają ministrowi brak konkretnych działań w zakresie ochrony klimatu, skupiając się jedynie na zakazach jazdy zamiast na innowacyjnych i zrównoważonych rozwiązaniach.