Tixtla, Meksyk

Uczestnicy rekolekcji w parafii św. Marcina z Tours do końca życia zapamiętają Mszę św. z 21 października 2006 roku. Ze względu na dużą ilość wiernych w kościele, poza dwoma kapłanami, Komunię rozdzielała wiernym również upoważniona do tego siostra zakonna. W pewnym momencie uwagę jednego z kapłanów zwrócił zaskoczony wyraz twarzy owej zakonnicy. Kiedy spojrzał w trzymane przez nią cyborium spostrzegł, że jedna z konsekrowanych hostii zabrudzona jest czerwoną substancją przypominającą krew. Później okazało się, że substancja ta nie przypominała krwi, ale była krwią.

Dowiodły tego dwa przeprowadzone przez wybitnych ekspertów medycyny sądowej badania. Wykazały one nie tylko, że substancja na hostii ma związek z ludzką krwią, ale również, że nie została na niej umieszczona z zewnątrz, ale pochodzi z wnętrza hostii. Lekarze bez cienia wątpliwości stwierdzili, że zjawiska nie da się wytłumaczyć w naturalny sposób.

Sokółka, Polska

Najbardziej znanym w Polsce cudem eucharystycznym jest ten, który w 2008 roku wydarzył się w Sokółce.

12 października 2008 roku, w czasie porannej Mszy św. w parafii św. Antoniego w Sokółce, udzielającemu Komunii św. kapłanowi upadł konsekrowany komunikant na stopień ołtarza. Kapłan, jak nakazują przepisy liturgiczne, umieścił go w specjalnym naczyniu, gdzie miał się rozpuścić.

Po Mszy św. zakrystianka, siostra Julia Dubowska, na polecenie proboszcza, przelała zawartość do innego naczynia, które umieściła w sejfie w zakrystii. Tylko ona oraz proboszcz, ks. Stanisław Gniedziejko, mieli klucze do tego sejfu.

19. października zakrystianka zajrzała do sejfu, aby sprawdzić, czy komunikant już się rozpuścił. Wówczas zobaczyła w czystej wodzie rozpuszczający się komunikant, na którym widniała wypukła, czerwona plamka, mająca postać jakby żywej cząstki ciała. Woda w naczyniu była bezbarwna.

Siostra zawiadomiła proboszcza parafii. Przy zachowaniu właściwej dyskrecji o wydarzeniu powiadomiono metropolitę białostockiego, abp. Edwarda Ozorowskiego. Wraz z kanclerzem kurii oraz księżmi profesorami i infułatami, przybył on do parafii w Sokółce. To, co zobaczyli, głęboko ich poruszyło. Abp Ozorowski nakazał odpowiednio zabezpieczyć komunikant i go obserwować.

29. października komunikant przeniesiono do kaplicy Miłosierdzia Bożego na plebanii, umieszczając go w tabernakulum. Dzień później, na polecenie abp Ozorowskiego, komunikant wyjęto z wody i położono na korporale, po czym ponownie umieszczono w tabernakulum. W połowie stycznia następnego roku komunikant zasechł i pozostał na korporale w formie zakrzepłej krwi. Do dziś nie zmienił swojego wyglądu.

W styczniu 2009 roku zlecono badania patomorfologiczne. 30. marca roku powołano specjalną Komisję do zbadania zjawiska.

 

- „Dnia 7 stycznia 2009 roku z Komunikantu pobrano próbkę, która następnie została niezależnie zbadana przez dwóch profesorów specjalistów patomorfologów z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Wydali oni zgodne orzeczenie, które brzmi: przysłany do oceny materiał (...) w ocenie dwóch niezależnych patomorfologów (...) wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej, ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina” – napisano w oświadczeniu po zakończeniu prac Komisji.

Chirattakonam, Indie

W kościele w Chirattakonam kapłan zauważył 28 kwietnia 2001 roku cudowny wizerunek, który pojawił się na hostii. Najpierw były to trzy kropki. Duchowny zachęcał wiernych, aby przyglądali się monstrancji z hostią, na której się one pojawiły. 5 maja otwierając tabernakulum zobaczył w hostii ludzką twarz. Bojąc się, że ma halucynacje, poprosił ministranta, aby opowiedział mu, co widzi. Ten odrzekł, że widzi ludzką postać. Wizerunek z czasem stał się wyraźniejszy, przedstawiając mężczyznę przypominającego Jezusa z koroną cierniową na głowie. Do dziś wierni otaczają czcią tę hostię.

Legnica, Polska

Sokółka nie jest jedynym miejscem w Polsce, w którym w ostatnich 20 latach wydarzył się cud eucharystyczny. Taki miał miejsce również w Legnicy.

W Boże Narodzenie 2013 roku, podobnie jak w Sokółce, na posadzkę w kościele św. Jacka upadła hostia. Po czasie pewnym od włożenia jej do vasculum, kapłan zauważył na niej ślady krwi. Bp Stefan Cichy powołał komisję mającą zbadać to zjawisko.

W ramach przeprowadzonych w 2014 roku przez Zakład Medycyny Sądowej badań zaobserwowano w obrazie histopatologicznym fragmenty tkanki charakterystyczne dla serca w agonii.