Chociaż kremlowska propaganda nie ustaje w próbach przekonania swoich odbiorców do alternatywnej rzeczywistości, to po ostatnich porażkach Rosji na Ukrainie nawet w reżimowej telewizji pojawiają się głosy paniki. Śledząca rosyjską propagandę amerykańska dziennikarka Julia Davis opublikowała fragment programu, w którym propagandyści Kremla wprost dyskutowali o przyszłości Rosji w kontekście ewentualnego rozliczenia popełnianych na Ukrainie zbrodni. Jeszcze do niedawna zdawało się, że taki temat po prostu nie może pojawić się w propagandowych mediach. Teraz się pojawił. Kierująca telewizją Russia Today Margarita Simonian mówiła o przedstawicielach rosyjskiej władzy, którzy boją się odpowiedzialności za popełniane zbrodnie.

- „Właśnie teraz, kiedy widzimy, że infrastruktura jest niszczona codziennie. Infrastruktura, która pomaga Ukrainie walczyć, zabijać naszych ludzi na terytoriach, które teraz są nasze. Zdumiewają mnie nasi ludzie, a znam ich niestety wielu, także tych z bardzo wysokich kręgów, którzy się tego boją i boją się nazywać rzeczy takimi, jakimi są, ze względu na to, co mogą sobie pomyśleć ludzie tam nad nami. My możemy pluć na to, co oni tam sobie pomyślą. Ludzie, którzy boją się Hagi, słuchajcie, powinniście się bać przegranej, upokorzenia i bać się zdrady swoich ludzi”

- apelowała propagandystka.

- „Powiem wam, że jeśli przegramy, to Haga, czy to realna, czy hipotetyczna, przyjdzie nawet po sprzątacza ulic, który zamiata bruk za Kremlem”

- dodała.

Do jej wypowiedzi wtrącił się Władimir Sołowiow, który stwierdził, że „nie będzie żadnej Hagi”.

- „Cały świat obróci się w popiół”

- powiedział.