O rzekomym naruszeniu przestrzeni powietrznej Ministerstwo Obrony Białorusi poinformowało za pośrednictwem mediów społecznościowych.

- „O godzinie 15:02 radar Sił Powietrznych i Wojsk Obrony Powietrznej wykrył zbliżający się polski helikopter do granicy. Około 15:20 maszyna wleciała w strefę powietrzną Białorusi na pół kilometra w głąb. Godzinę później helikopter ponownie naruszył granicę państwa, tym razem wleciał trzysta metrów głębiej”

- czytamy w komunikacie.

Strona białoruska zdecydowała o poderwaniu samolotów. Do sprawy odniósł się już rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych Jacek Goryszewski.

- „Jednoznacznie zaprzeczamy tym doniesieniom”

- powiedział w rozmowie z Interią.

- „Nie było naruszenia przestrzeni z naszej strony. Mamy potwierdzenie z naszych systemów radiolokacyjnych oraz meldunków”

- dodał.

Podobne oskarżenia Mińsk kierował w stronę Polski na początku września. Wówczas również naruszenia białoruskiej przestrzeni nie potwierdziła polska armia.