Prezes PiS wskazał, że każdy kandydat Zjednoczonej Prawicy w wyborach do PE będzie musiał podpisać pewną listę zobowiązań.

„Jeszcze nie będę tego przedstawiał, bo są dwie koncepcje: dłuższa i krótsza. 12 punktów, piękna liczba 12 Apostołów, i 5 punktów, tak bardziej syntetycznie. Ale w gruncie rzeczy chodzi o to samo. Żadnych zmian w traktatach, żadnych Zielonych Ładów, żadnych działań, które niszczą gospodarkę, degradują Polskę, degradują Europę” – powiedział Kaczyński.

„I żadnych ograniczeń wolności. Od tych, które wynikają z penalizacji tego wszystkiego, co wynika z tzw. poprawności politycznej. (…) Ktoś powie, że są tylko kobiety i mężczyźni? „Mowa nienawiści!”, bo przecież jest teraz więcej, podobno ponad setka tych różnych płci. Ja się na tym nie znam” – dodał.

Kaczyński podkreślił, że tegoroczne wybory do PE mogą przynieść ogromne zmiany w Europie. Realne jest bowiem uzyskanie przez partie prawicowe większości w europarlamencie.

„I dlatego musimy zrobić wszystko, abyśmy te wybory wygrali. Żeby było kolejne zwycięstwo” – powiedział Kaczyński. Dodał także, że jego ugrupowanie przygotuje bardzo mocne listy kandydatów.

Podkreślił, że stawką tych wyborów jest niezależność i niepodległość Polski. Wskazał, że projektowane zmiany w traktatach europejskich mogą doprowadzić de facto do tego, że polskie państwo będzie zarządzane z zewnątrz.

„To, co ma nam być odebrane, powoduje, że w Polsce będzie decydowało się tylko to, a nawet dużo mniej niż jest dziś decydowane na poziomie samorządowym. A to by oznaczało, że państwem nie jesteśmy” – stwierdził Kaczyński.

„Krótko mówiąc, ta niepodległość, która wróciła w 1989 r., miałaby być kolejnym incydentem. Tamta z 1918 r. trwała niewiele powyżej 20 lat, ta miałaby trwać lat trzydzieści kilka. To naprawdę rzecz całkowicie niedopuszczalna, ale musimy pamiętać, że to jest stawka tych wyborów” – dodał.