Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump mówił w wywiadzie dla Fox News o wsparciu dla ukraińskiej obrony powietrznej stwierdzając, że będzie ono możliwe dopiero po zakończeniu wojny, w ramach udzielonych przez Zachód gwarancji bezpieczeństwa. Polska Agencja Prasowa przedstawiła jednak jego wypowiedź w taki sposób, jakby Amerykanie uzależniali pomoc dla Polski od zakończenia wojny.
- „Mamy tutaj do czynienia ze skandalem. To, co zostało powiedziane zarówno przez rzecznika, jak i później przez PAP sugerowało, że Polska najpierw ma wziąć udział w wojnie, a następnie otrzyma pomoc już po tej wojnie. To jest coś, co mogło bardzo zaniepokoić opinię publiczną, a to kompletna nieprawda”
- powiedział w czasie dzisiejszej konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- „Jeżeli do tego powtarza to PAP, dzisiaj całkowicie podporządkowana po nielegalnym przejęciu obecnej władzy, to jeszcze pogłębia ten stan. Oczywiście w końcu zdjęto tę informację, ale jak sądzę nie będzie żadnych dalszych konsekwencji, a poza tym to pokazuje kierunek działania – róbmy wszystko, żeby tylko to, co udało się zbudować i co jest dzisiaj polskim atutem, co pokazały wizyty w Berlinie i Paryżu, żeby to zostało zrujnowane. Chodzi o to, by tworzyć niepokój wewnątrz kraju i podważać bardzo dobre stosunki między – niestety nie mogę powiedzieć Polską, tylko Pałacem Prezydenckim, samym prezydentem Karolem Nawrockim, a prezydentem Trumpem, to zostało zauważone”
- dodał.
Polityk zwrócił uwagę na znaczenie relacji, których siłę podważył komunikat PAP.
- „Dzisiaj to naprawdę wielki atutu, bo co by o Trumpie nie mówić, to zyskał taką pozycję w świecie zachodnim, jakiej żaden prezydent w ciągu ostatnich dziesięcioleci nie miał, nie było takiego przypadku. To pokazuje jego niezwykle efektywne umiejętności, jeżeli chodzi o działanie w sferze polityki”
- podkreślił.
Jarosław Kaczyński stwierdził, że przejmowane i tworzone przez obecny rządu instytucje „działają w sposób patologiczny”.