Premier Robert Fico coraz mniej kryje się ze swoimi prorosyjskimi sympatiami. W grudniu udał się do Moskwy, gdzie spotkał się z Władimirem Putinem. Kilka dni temu natomiast otwarcie skrytykował Ukrainę, określając ją mianem „niewiarygodnego partnera” i stwierdzając, że „ma dość” prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

- „Jeździ po Europie, po prostu żebrząc i szantażując innych, prosząc o pieniądze. To musi się skończyć”

- powiedział.

Tymczasem Słowacy coraz bardziej mają dość prorosyjskiego premiera. W piątek przed siedzibą rządu protestowało 15 tys. osób, wyrażając swój sprzeciw wobec polityki władz. Na początku manifestacji zabrzmiał alarm przeciwlotniczy, przypominający o trwającej na Ukrainie wojnie. Uczestnicy skandowali „Dość Rosji”.