- Podczas dwóch pierwszych dni trwającej policyjnej akcji "Znicz" doszło do 141 wypadków, w których zginęło 9 osób, a 185 zostało rannych - poinformował podinspektor Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Wyraził także zaniepokojenie wynikami kontroli trzeźwości kierowców.

Podinspektor Radosław Kobryś powiedział, że mimo apeli o rozwagę, na drogach wciąż ginie wiele osób. Podkreślił jednak, że w porównaniu do zeszłego roku, w pierwszych dwóch dniach policyjnej akcji związanej z uroczystością Wszystkich Świętych, zginęło o 14 osób mniej, o 51 mniej było wypadków, mniej także było rannych - o 45 osób.

- Nie oczekiwaliśmy, że będzie aż tak dobrze - stwierdził.

Radosław Kobryś wyraził natomiast zaniepokojenie wynikami kontroli trzeźwości kierowców, mimo, że - jak mówił - pierwszy dzień akcji "Znicz" napawał pod tym względem optymizmem.

- Wczoraj Polacy "nadrobili" - powiedział gość TVP Info. Poinformował, że wprawdzie liczba zatrzymanych nietrzeźwych kierowców jest niższa niż rok temu - wynosi 485 - jednak różnica jest niewielka. W ubiegłym roku w tym czasie policja zatrzymała 508 osób na gazie.

- Właściwie to jest constans, a dane ciągle wpływają. Obawiamy się tego co będzie dalej - podkreślił Radosław Kobryś. Wyraził nadzieję, że "Polacy będą już teraz tylko odpoczywać i myśleć o bezpiecznym powrocie do domu".

W pierwszych dwóch dniach akcji "Znicz" zagrożenie stwarzali także piraci drogowi. Jak mówił Radosław Kobryś, do akcji pościgowych za nimi wyjeżdżali funkcjonariusze specjalnej policyjnej grupy Speed. - Świetnie, że te grupy są, one są naprawdę skuteczne, ale nie polecamy ich usług - nam zależy na tym, aby wypadków było mniej - podkreślił.

Nad bezpieczeństwem podróżujących czuwało wczoraj ponad 6 400 tysięcy policjantów ruchu drogowego. - Ta liczba nigdy aż taka nie była - zaznaczył Radosław Kobryś. Akcja "Znicz" trwa od czwartku, zakończy się jutro wieczorem.

yenn/IAR, Polskie Radio