Opinia publiczna jest obecnie regularnie wprowadzana w błąd co do treści i rzeczywistych skutków Samorządowej Karty Praw Rodzin. Kłamstwa, jakoby SKPR tworzyła jakąkolwiek dyskryminującą „strefę”, wymagają nieustannego prostowania – jeżeli zachodzi taka potrzeba, również na drodze sądowej. W ostatnim czasie Bartosz Staszewski – działacz LGBT i autor tabliczek „strefa wolna od LGBT”, sam przyznał jednak, że „celem jego projektu są stanowiska «przeciw-ideologii» a nie Samorządowe Karty Praw Rodzin”. Do tej pory żaden sąd administracyjny nie zdecydował się na unieważnienie SKPR.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ O SKPR, POZNAJ ODPOWIEDZI NA 13 CZĘSTO ZADAWANYCH PYTAŃ

Samorządowa Karta Praw Rodzin, przyjęta przez 39 samorządów w Polsce, to projekt prorodzinnej uchwały, zawierającej propozycje wzmacniania małżeństwa i rodziny już na poziomie samorządowym. Dokument ten nie ma nic wspólnego z jednorazowymi rezolucjami przyjętymi przez 50 innych samorządów, które zadeklarowały, że będą „wolne od ideologii LGBT” lub sprzeciwiły się jej propagowaniu.

W ostatnim czasie, sam Bartosz Staszewski – autor projektu, propagującego nieprawdziwe określenie „strefa wolna od LGBT” – przyznał na Twitterze, że „celem jego projektu są stanowiska «przeciw-ideologii» a nie Samorządowe Karty Praw Rodzin”. Przejawia się to również w tym, że nazwa ani jednego samorządu, który przyjął SKPR, nie pojawia się na przygotowanej przez Staszewskiego mapie „LGBTFreeZones.pl”.

Samorządowa Karta Praw Rodzin jest zatem bezpieczną formą potwierdzenia realizacji ustrojowej zasady ochrony małżeństwa i rodziny na poziomie samorządowym, zgodnie z konstytucyjną zasadą pomocniczości. Jak informował niedawno Instytut Ordo Iuris, wbrew nieprawdziwym informacjom przekazywanym przez unijną komisarz ds. równości Helenę Dalli, żaden samorząd, który przyjął SKPR, nie stracił z tego powodu funduszów przyznawanych przez Komisję Europejską w ramach programu miast partnerskich. Co istotne, prawnicy Instytutu już od marca 2020 r. zapewniają bezpłatne wsparcie prawne dla każdego samorządu, który z powodu uchwalenia Samorządowej Karty Praw Rodzin został bezpodstawnie oskarżony o rzekomą dyskryminację lub umieszczony w tzw. „Atlasie nienawiści”.

Z kolei określenie „strefa wolna od LGBT” (w domyśle: od osób o skłonnościach homoseksualnych lub transseksualnych zaburzeniach tożsamości płciowej) nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym. Żaden samorząd w Polsce nie określił się mianem takiej „strefy”. 50 jednostek samorządu terytorialnego w Polsce przyjęło natomiast niewiążące prawnie jednorazowe rezolucje, w których zadeklarowały, że ich samorząd będzie „wolny od ideologii LGBT” lub sprzeciwia się jej propagowaniu. Samorządy te zastrzegły zarazem, że „nie będą ingerować w prywatną sferę życia”. Przykładowo, radni Tuchowa wyjaśnili w dodatkowej uchwale, że jako „ideologię LGBT” rozumieją zespół „kontrowersyjnych i niepodzielanych przez znaczną część społeczeństwa poglądów na małżeństwo, rodzinę, sposób okazywania ludzkiej seksualności, wczesną seksualizację dzieci” oraz „próby ich forsowania w edukacji, kulturze i życiu społecznym”.

Stanowisko radnych okazało się być przekonujące dla Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, który postanowieniem z dnia 6 lipca 2020 r. (sygn. akt III SA/Kr 316/20) odrzucił na jego podstawie skargę przeciwko Radzie Miejskiej w Tuchowie. Sąd przyznał, że deklaracja „nie dotyczy prezentowania ideologii, która jest zakazana przez prawo i nie ingeruje swoją treścią w sferę publicznoprawną”. W swoich postanowieniach sądy administracyjne potwierdziły prawo samorządowców do korzystania z wolności słowa w taki sposób już łącznie aż 7 razy. WSA w Rzeszowie postanowieniem z dnia 8 września 2020 r. (sygn. akt II Sa/Rz 27/20), odrzucając skargę Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara na uchwałę radnych gminy Niebylec, wyraźnie podkreślił, że zaskarżona deklaracja „nie zawiera w swej treści sformułowań dyskryminujących osoby LGBT, jak też ograniczających prawa tych osób”.

Ostrożne wypowiedzi aktywistów LGBT to kolejne potwierdzenie, że wśród prorodzinnych uchwał to Samorządowa Karta Praw Rodzin jest najbardziej bezpieczna, precyzyjna i odporna na fałszywe oskarżenia. Wspiera rodzinę, nie tworząc żadnych dyskryminujących «stref»” – podsumowuje apl. adw. Nikodem Bernaciak, analityk Instytutu Ordo Iuris.

 

mp/ordoiuris.pl