W programie "Kwadrans polityczny" TVP1 wicepremier Beata Szydło odniosła się do słów prezydenta Andrzeja Dudy na temat Unii Europejskiej. Opozycja totalna i część mediów wykorzystuje tę wypowiedź do potwierdzenia swojej szaleńczej tezy o tym, że Prawo i Sprawiedliwość zamierza wyprowadzić Polskę z UE, co jest prostą drogą w objęcia Władimira Putina.

"Kiedy nasze sprawy zostaną rozwiązane, będziemy się zajmowali sprawami europejskimi. A na razie niech nas zostawią w spokoju i pozwolą nam naprawić Polskę"-powiedział Duda podczas spotkania z mieszkańcami Leżajska. Z kolei Unię prezydent określił jako "wyimaginowaną wspólnotę, z której dla Polaków niewiele wynika". To właśnie te słowa głowy państwa tak zelektryzowały opinię publiczną. I, bynajmniej, nie pomogły rządowi PiS w przekonywaniu obywateli, że opozycja, mówiąc o tym, że Zjednoczona Prawica szykuje nam "Polexit", ordynarnie kłamie. 

"Mam wrażenie, że słowa prezydenta zostały zmanipulowane, on nie odnosił się do Unii Europejskiej"-przekonywała była szefowa polskiego rządu. Wicepremier przekonywała, że Prawo i Sprawiedliwość mówi jasno i wyraźnie: UE jest potrzebna Polsce, a Polska- Unii. "Każde stwierdzenie, że chcemy wyprowadzić Polskę z UE jest po prostu nieprawdą"- podkreśliła Szydło. 

"Brexit, który jest teraz w toku, a sprawia bardzo wiele kłopotów wszystkim państwom, pokazuje bardzo jasno, że wynik złej polityki europejskiej, błędnych polityk na szczeblu krajowym, doprowadza później do błędnych decyzji, szkodliwych nie tylko dla Brytyjczyków, ale i całej Unii. My widzimy miejsce naszego kraju we Wspólnocie, chcemy jednak, aby UE zaczęła rozmawiać o konieczności reform, budowała swoją jedność, myślała o bezpieczeństwie Europejczyków. Żeby była ukierunkowana na rozwiązywanie problemów Europejczyków, a nie elit europejskich"- mówiła polityk PiS w TVP1. 

yenn/TVP Info, Fronda.pl