Po godzinie 12:00 rozpoczęło się przesłuchanie byłego szefa Kancelarii Premiera Donalda Tuska, Tomasza Arabskiego przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold. 

Posłowie zasiadający w komisji chcieliby dowiedzieć się od Arabskiego, jakie działania podjął po tym, gdy do KPRM wpłynęła notatka dotycząca Amber Gold. Ówczesny szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Krzysztof Bondaryk przesłał ją w maju 2012 r. do sześciu najważniejszych osów w państwie (m.in. prezydenta, premiera oraz ministra finansów). 

W piśmie Bondaryka znalazła się informacja, z której wynika, że w ocenie Agencji spółka Amber Gold jest piramidą finansową. Jak sugerował ówczesny szef ABW, środki klientów Amber Gold były wyprowadzane do należących do spółki linii lotniczych OLT Express. Agencja miała w najbliższych dniach powiadomić o całej sprawie prokuraturę. 

"Tomasz Arabski to ważny świadek z punktu widzenia pracy komisji, ponieważ w czasach afery Amber Gold był bliskim współpracownikiem Donalda Tuska"- powiedział wiceszef komisji, poseł Jarosław Krajewski w rozowie z TVN24. 

Przesłuchanie Tomasza Arabskiego miało odbyć się na początku czerwca, jednak pełnomocnik byłego szefa KPRM złożył wniosek usprawiedliwiający nieobecność Arabskiego ze względów zawodowych. Komisja ustaliła wówczas, że swoje zeznania Arabski złoży 10 września. 

Dzisiejsze przesłuchanie zaczęło się od ataku posła Krzysztofa Brejzy z PO na przewodniczącą komisji śledczej, Małgorzatę Wassermann. Brejza dopytywał, dlaczego przesunięte zostało przesłuchanie byłego premiera, Donalda Tuska. 

Jako pierwszy pytanie zadał poseł Kukiz'15, Tomasz Rzymkowski. Parlamentarzystę interesowała właśnie kwestia notatki Krzysztofa Bondaryka. Świadek poinformował, że notatka zawierała informacje o działaniach ABW w sprawie Amber Gold. 

"Rekomendacja Jacka Cichockiego była prosta w tej sprawie, żeby służby dobrze koordynowały swoje działania w tej sprawie"- poinformował były współpracownik ówczesnego premiera.

yenn/TVN24, Fronda.pl