Marcin Kierwiński, sekretarz generalny partii, która w kontekście kryzysu na granicy kojarzy się z urządzaniem happeningów na granicy, utrudnianiem pracy służbom i wzywaniem do wpuszczania wszystkich migrantów, stwierdził dziś, że premier zdecydował się omówić z opozycją kwestie bezpieczeństwa, ponieważ… PiS nie radzi sobie z „bałaganem jaki wokół siebie robi”.

Premier Mateusz Morawiecki odbył w ub. tygodniu szereg spotkań z europejskimi przywódcami, z którymi rozmawiał o zmieniającej się sytuacji geopolitycznej. Dziś zaprosił przedstawicieli wszystkich sił parlamentarnych na spotkanie, aby omówić obecne zagrożenia.

Udział w spotkaniu zadeklarowała już Koalicja Obywatelska. Zdaje się jednak, że celem ugrupowania Donalda Tuska nie jest merytoryczna dyskusja, a kolejny atak na rządzących. Ten atak rozpoczął już sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.

- „Jako Koalicja Obywatelska i Platforma Obywatelska zawsze uznawaliśmy, że sprawy bezpieczeństwa mają najwyższy priorytet, dlatego na tym spotkaniu będziemy i czekamy na poważną informację, która należy się tylko opozycji, ale całemu polskiemu społeczeństwu”

- przekonywał polityk pytany o spotkanie z premierem.

Dalej stwierdził, że premier zwołał spotkanie, ponieważ „wszystko wypada mu z rąk”.

- „Zobaczymy, co pan premier Morawiecki powie, bo ja mam nieodparte wrażenie, że ta nagła chęć współpracy z opozycją wynika tylko i wyłącznie z problemów wewnętrznych PiS, z problemów sondażowych i z bałaganu, jaki wokół siebie robią”

- powiedział.

- „Jak trwoga to do opozycji”

- dodał.

kak/PAP