Organizacje narodowe: Ruch Narodowy, Młodzież Wszechpolska oraz Obóz Narodowo-Radykalny, szykują manifestację pod ambasadą Izraela. Jakie jest stanowisko partii rządzącej w tej sprawie? Wydaje się, że jasno i rozsądnie wyraził je sekretarz stanu w KPRM, Maciej Wąsik.
Polityk zwraca uwagę, że na pikiecie może dojść do prowokacji, a wystarczy dosłownie jedno hasło czy jeden transparent, by w świat poszedł kłamliwy obraz "polskiego antysemityzmu".
Szanując prawo do zgromadzeń i kwestie wolności wyrażania poglądów, uważam, że demonstracja pod ambasadą Izraela to bardzo zły pomysł.I nikt nie będzie wnikał, czy dany okrzyk lub transparent był za zgodą organizatorów, czy bez. Wystarcz jeden prowokator. Obraz pójdzie w świat
— Maciej Wąsik🇵🇱 (@WasikMaciej) 30 stycznia 2018
Zdecydowanie nie jest to najlepszy czas na tego rodzaju manifestacje. Część publicystów i komentatorów, jak np. dr Jerzy Targalski, który niedawno rozmawiał na ten temat z portalem Niezależna.pl, uważa również, że niewątpliwie dobrego imienia Polski trzeba bronić, ale niekoniecznie powinni to robić akurat narodowcy. Jest to natomiast zadanie dla rządu.
Oczywiście, niektórzy zdążyli już zainteresowanych manifestacją zapisać do PiS:
Elektorat robi się niesterowalny? https://t.co/jXegWfvbC0
— Bartosz T. Wieliński (@Bart_Wielinski) 30 stycznia 2018
Proszę nie mierzyć ludzi przez pryzmat Czerskiej https://t.co/EZDuC41psb
— Maciej Wąsik🇵🇱 (@WasikMaciej) 30 stycznia 2018
ONR to osobny byt polityczny, więc demagogicznym jest rozpatrywanie go przez pryzmat elektorat PiS-u.
— Bartosz Brzyski (@BBrzyski) 30 stycznia 2018
Demonstracja narodowców pod ambasadą Izraela zaplanowana jest na godzinę 17:00 i, jak można wywnioskować po wpisie jednego z przedstawicieli obecnego rządu, raczej nie ma poparcia władz. Na pewno nie jest to najlepszy moment.
ajk/Twitter, Fronda.pl