W Bułgarii wybuchł bunt imigrantów. Doszlo do walk z policją oraz żandarmerią, palono także budynki. W zamieszkach udział brało ponad 2 tysiące imigrantów. Powodem było to, że zakazano im opuszczać obóz ze względu na obawy mieszkańców dotyczące chorób zakaźnych.

Bunt rozpoczął się przed godziną 12. Policja oraz żandarmeria otoczyły teren. Funkcjonariusze zostali obrzuceni kamieniami, spalono wiele budynku, powybijano okna w jadalni.

Warto dodać, że okoliczni mieszkańcy protestowali przeciw otwarciu ośrodka dla imigrantów, bo stwierdzono u nich świerzb, leiszmaniozę oraz malarię, które mogły zacząć się rozprzestrzeniać. Co gorsza – władze początkowo tym doniesieniom zaprzeczały.

Mieszkańcami ośrodka są przede wszystkim Afgańczycy, ale także Pakistańczycy oraz Irakijczycy. Bunt opanowano między innymi dzięki negocjacjom, jakie przeprowadziła z imigrantami Pietia Parvanova, prezes Agencji ds. Uchodźców.

dam/polstanews.pl,Fronda.pl