John Major, były premier Wielkiej Brytanii jest zdania, że rząd Theresy May powinien niezwłocznie wycofać notyfikacje w sprawe Brexitu, ponieważ jest to niezbędne, aby umożliwić „poważną i głęboką refleksję” zarówno w parlamencie, jak i w społeczeństwie.

Przypomnijmy, że szefowa brytyjskiego rządu odłożyła zaplanowane pierwotnie na wtorek głosowanie w Izbie Gmin, dotyczące umowy w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię. Premier May obawiała się dotkliwej porażki. W ocenie Agencji Reutera, otwiera to różne możliwości: od opuszczenia Wspólnoty bez umowy, aż po porozumienie dosłownie w ostatniej chwili czy nawet kolejne referendum. 

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w poniedziałek, że rząd brytyjski może jednostronnie wycofać wniosek o wyjście z Unii Europejskiej. Oznaczałoby to pozostanie Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej na niezmiennych warunkach dotyczących statusu państwa członkowskiego.

Były brytyjski premier, konserwatysta John Major oświadczył, występując w think tanku w Dublinie, że proces brexitu należy zatrzymać w trosce o spokój na rynkach finansowych oraz pomyślność ekonomiczną Brytyjczyków. Co więcej, należy zrobić to w trybie natychmiastowym. 

"Na tę chwilę zegar trzeba koniecznie zatrzymać. Jest jasne, że potrzebujemy teraz tego, co najcenniejsze – czasu. Czasu na poważną i głęboką refleksję, zarówno w parlamencie, jak i w społeczeństwie. Znajdzie się droga przez obecne trzęsawisko, zawsze jest jakaś droga wyjścia"- zaznaczył były szef brytyjskiego rządu. 

Major od początku stoi na stanowisku, że Wielka Brytania nie powinna opuszczać Unii Europejskiej. Konserwatywny polityk, który w latach 1990-1997 kierował rządem Wielkiej Brytanii, w 2016 r. uczestniczył w kampanii na rzecz pozostania kraju w UE. W ocenie Majora, sposobem na obecny kryzys będzie drugie referendum dotyczące członkowstwa we Wspólnocie. 

yenn/PAP, Fronda.pl