„Nie robiłam tego ani dla siebie, ani dla pieniędzy, jestem zwykłą polską dziewczyną, jakich wiele” - oświadczenie tego typu miała wydać Emilia S. Informację podała "Gazeta Wyborcza".

„Nie robiłam tego ani dla siebie, ani dla pieniędzy, ani tym bardziej, jak to gdzieś wyczytałam, dla jakiegoś miejsca na liście wyborczej. To nie jest jakiś spisek. Ani nikt mnie nie kupił. Chciałam mieć dom, rodzinę, kochającego męża, dzieci. Kocham Polskę, moje serce było i jest po prawej stronie" - pisze w oświadczeniu Emilia S.

"Dzisiaj czuję się oszukana i wykorzystana. Tak, ten cały hejt robiłam dla Polski. Ponieważ wierzyłam, że walczę ze złymi ludźmi. Przyjmowałam za prawdę, że Polsce szkodzi kasta, czyli konkretni sędziowie, którzy sprzeciwiają się robieniom porządków w wymiarze sprawiedliwości. Jak to, takie indywidua miały być polskimi sędziami? Miały wydawać wyroki w imieniu Polski z polskim godłem na pierwszej stronie? Mieli dalej krzywdzić ludzi? Byłam naiwna, wierzyłam, że proszą mnie o pomoc ci lepsi, ci, którym Polska, a nie własna kariera i kieszeń leżą na sercu. Patrioci, prawdziwi Polacy" - tłumaczy Emilia S.

źródło: tysol.pl