Publicystka Eliza Michalik, która ostatnio wpadła na "genialny" pomysł, aby kandydaci w wyborach byli poddawani obowiązkowym testom wiedzy o Konstytucji oraz obowiązkowym badaniom psychiatrycznym (tuż po żenującej akcji "Nie świruj, idź na wybory", a Michalik podkreśliła konieczność tego rodzaju badań i testów zwłaszcza w odniesieniu do rządów PiS, twierdząc, że nie chce więcej u władzy "szaleńców i fanatyków"), teraz postanowiła wesprzeć kandydatkę PO-KO do Sejmu, Klaudię Jachirę. 

Felietonistka "Gazety Wyborczej" w tekście dla portalu koduj24.pl chwali "nieustraszoną, samotną satyryczkę”, której wygłupy już dawno przekroczyły wszelkie granice dobrego smaku. Mimo iż od kandydatki słynącej z żenujących "happeningów" odcięli się politycy PO-KO, redaktor Michalik nie razi pozowanie do zdjęcia pod pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego z transparentem "Bób, Hummus, Włoszczyzna", "sprzedaż" parówek smoleńskich ani quiz "Czyja to kończyna".

Dla Elizy Michalik Klaudia Jachira jest "nieustraszoną, samotną satyryczkę, pozytywnie zakręconą". 

"Ma prawo do własnej ekspresji, także takiej, która mi i wszystkim innym się nie podoba. Także, a może przede wszystkim takiej, która uraża czyjeś uczucia (...)"-przekonuje dziennikarka w felietonie dla koduj24.pl. 

"Wolność to nie teoria, to praktyka, to działanie. To rozumienie, że inni mają prawo postępować w przestrzeni publicznej jak uważają za stosowne, oni, a nie ty, dopóki nie łamią prawa. I choć niektórym trudno to pojąć, nic bardziej nie służy demokracji i debacie publicznej"-podkreśla Eliza Michalik. Publicystka uważa również, że po "happeningu" z transparentem „Bób, Hummus, Włoszczyzna”, "rozpętało się polskie dulskie, bogoojczyźniane piekło"

"Odebrałam ten happening jako ostrą, ale uzasadnioną w świetle tego, co wyprawiają różni politycy z Bogiem i Ojczyzną na ustach kpinę z hipokryzji (...)- napisała Michalik. 

yenn/koduj24.pl, Fronda.pl