Swiatłana Cichanouska, która była główną rywalką Aleksandra Łukaszenki w wyścigu o fotel prezydencki stwierdziła, że nie uznaje oficjalnego wyniku wyborów.

Cichanouska jest zdania, że to ona wygrała niedzielne wybory na Białorusi. Odniosła się też do wydarzeń w kraju. Zaznaczyła, że ona sama opowiada się za pokojowymi zmianami w kraju i potępiła działania władz.

Według oficjalnych wyników 80,2 proc. głosów uzyskał Łukaszenka. Sama Cichanouska miała dostać tylko 9,9 proc. głosów.

dam/dorzeczy.pl,Fronda.pl