Naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis dołączył do osób, którym wydaje się, że nie obowiązuje ich cisza wyborcza. Dziennikarz wprost agituje za jednym z kandydatów na Twitterze.
- „Pamiętam i za chwilę głosuję jak należy” – napisał na Twitterze Tomasz Lis, ilustrując swój wpis zdjęciem kandydata KO Rafała Trzaskowskiego oraz Piotra Szczęsnego, chorego na depresję chemika, który w 2017 r. podpalił się pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie.
Pamiętam i za chwilę głosuję jak należy. pic.twitter.com/Wgm6lN6rtZ
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) June 28, 2020
- „Znajomi z zagranicy piszą, życząc mi, żebyśmy dziś śmiertelnie wystraszyli władzę, a za dwa tygodnie dokończyli dzieła. Oby, oby” – dodał w kolejnym wpisie.
Znajomi z zagranicy piszą, życząc mi, żebyśmy dziś śmiertelnie wystraszyli władzę, a za dwa tygodnie dokończyli dzieła. Oby, oby. 💪🇵🇱
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) June 28, 2020
W ten sposób dziennikarz w czasie trwania ciszy wyborczej dopuszcza się ewidentnej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta. Przy tym wykorzystuje do swoich celów tragedię śmierci Piotra Szczęsnego. To kolejne przekroczenie granic w polskiej debacie publicznej.
kak/Twitter