Naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis dołączył do osób, którym wydaje się, że nie obowiązuje ich cisza wyborcza. Dziennikarz wprost agituje za jednym z kandydatów na Twitterze.

- „Pamiętam i za chwilę głosuję jak należy” – napisał na Twitterze Tomasz Lis, ilustrując swój wpis zdjęciem kandydata KO Rafała Trzaskowskiego oraz Piotra Szczęsnego, chorego na depresję chemika, który w 2017 r. podpalił się pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie.

- „Znajomi z zagranicy piszą, życząc mi, żebyśmy dziś śmiertelnie wystraszyli władzę, a za dwa tygodnie dokończyli dzieła. Oby, oby” – dodał w kolejnym wpisie.

W ten sposób dziennikarz w czasie trwania ciszy wyborczej dopuszcza się ewidentnej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta. Przy tym wykorzystuje do swoich celów tragedię śmierci Piotra Szczęsnego. To kolejne przekroczenie granic w polskiej debacie publicznej.

kak/Twitter