Profesor Jadwiga Staniszkis ma zdecydowanie duże problemy… z PiS i Jarosławem Kaczyńskim, rzecz jasna. Partia i osoba, którą Staniszkis niegdyś wspierała, stała się celem rozlicznych jej ataków, między innymi na łamach "Gazety Wyborczej". To doprawdy zastanawiająca zmiana.

Zwolenniczka Jarosława Kaczyńskiego, którego jak twierdzi, nadal ceni (choć tego nie widać) potrafi używać wobec niego dość, rzec trzeba, mało ambitnych argumentów, uciekając się do atakowania osoby, a nie jej czynów czy nawet wypowiedzi:

„Personalizuje problemy. Ma brak poczucia proporcji. I był wychowywany przez matkę pod kloszem. Jak chciał skończyć tę sprawę smoleńską, to ona mówiła: 'Zapominasz o Leszku'. On przeszedł niesamowicie destrukcyjną drogę”

– mówiła o Kaczyńskim Staniszkis na łamach „GW”.

O partii, która wygrała w demokratycznych wyborach na tyle wysoko, że jest w stanie rządzić sama, a obecnie przeprowadza rozliczne reformy, które naprawiają to, co zepsuły poprzednie grupy rządzące, Staniszkis mówi:

„w PiS są ludzie kompetentni, ale można ich policzyć na palcach (…) Oni żyją absolutnie w świecie fikcji, że są w stanie z Polaków stworzyć monolit. Nie znają historii”

Przypomnieć wypada, że to właśnie Prawo i Sprawiedliwość zaczyna na nowo kreować politykę historyczną naszego kraju i faktycznie działać, chociażby dzięki zmianom wprowadzonym przez ministra Ziobro, co pozwala m.in. ścigać za nazywanie nazistowskich obozów „polskimi obozami”. To najwidoczniej profesor nie przekonuje.

Nie oszczędza też chociażby ministra i wicepremiera Glińskiego, w rozmowie z gazeta.pl:

„To jest żenujące i śmieszne, jak on zaczyna mówić. Człowiek, który pisał prace teoretyczne o tym, czym jest społeczeństwo obywatelskie, robi wszystko, żeby je ograniczać. To jest szokujące dla kogoś, kto jak ja wierzy, że społeczne wartości wybronią się przez zaufanie, demokrację, niezależność władz i wewnętrzną wolność. A nie strach. Widzę po ludziach PiS, jak są trzymani na krótkiej smyczy.”

To zastanawiające, jak łatwo przy tak wielkim ograniczeniu wolności w Polsce, można organizować protesty pod Sejmem (i w nim), udzielać wywiadów nieprzychylnych partii rządzącej. Gdzie ten brak wolności, pani profesor?

W rozmowie z „Kulturą Liberalną” z kolei postanowiła zaatakować w końcu i… wyborców PiS:

„PiS ośmielił lumpiarstwo – ludzi, którzy na co dzień wystają na placach małych miasteczek bez żadnych perspektyw. Ich agresja znalazła racjonalizację”

Czy naprawdę to PiS jest problemem? A może to raczej zmasowany atak opozycji, do którego to ataku ochoczo dołączają znane nazwiska, jak prof. Staniszkis, aktor Jerzy Stuhr czy były prezydent Lech Wałęsa, źle świadczą o kondycji społeczeństwa? Przecież to właśnie opozycja i KOD wzniecają nienawiść, nienawiść przeciw tym, których naród (wolny!) wybrał na swoich przedstawicieli.

dam/'Gazeta Wybrcza',gazeta.pl,'Kultura Liberalna',Fronda.pl