Sytuacja po wyborach na Białorusi jest dramatyczna. Ludzie wyszli na ulice, doszło do starć z policją. Milicja wczoraj szturmowała prowizoryczne barykady wzniesione przez protestujących na prospekcie Zwycięzców. Użyto też armatek wodnych oraz granatów hujkowych.

Zamieszki trwaja praktycznie w całej Białorusi. Nawet w małych maistach ludzie powychodzili na ulice a niewielkie siły miejscowej milicji nie są w stanie ich rozpędzić.”

- pisze na Twitterze Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Szefowa Biełsatu zaprezentowała też kilka wstrząsających zdjęć:

Białorusini nie akceptują wyniku wyborów, w których ponownie zwyciężył Aleksandr Łukaszenka. Masowo wyszli na ulice. W starciach z policją zginęła co najmniej jedna osoba. 120 zostało zatrzymanych – podaje białoruskie Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”. W rozmowie na antenie TVP Info dr Piotr Usow z Białoruskiego Centrum Analiz i Prognoz Politycznych ocenił:

Reżim autorytarny w ciągu kilku dni przekształcił się w reżim militarny. Następne rządy Łukaszenki będą opierać się wyłącznie na represjach, pacyfikacjach społeczeństwa i terrorze. Nie będzie to taki terror, jaki był w ZSRR, ale będzie to terror polityczny i psychologiczny”.

dam/PAP,TVP.Info