Polska kupuje w Turcji uzbrojone drony. W ten sposób wyprzedza Niemcy pod względem zdolności wojskowych i awansuje do ekskluzywnego klubu - pisze Philipp Fritz w "Die Welt". Zakup stanowi również wiadomość od Polski do USA i Rosji. 

Niemiecki dziennik pisze, że zakup dronów Bayraktar przez Polskę to wiadomość, która zaskoczyła nawet wtajemniczonych.

19 maja szef MON Mariusz Błaszczak poinformował na Twitterze o zakupie dronów. Kilka dni później udał się zaś w delegację do Turcji wraz z prezydentem RP Andrzejem Dudą, gdzie m. in. sfinalizowany został zakup dronów. Polska to pierwsz kraj Unii Europejskiej, który zdecydował się na zakup tureckich dronów.

Umowa z tureckim producentem broni Baykar dotyczy sprzedaży 24 dronów. Pierwsze 6 trafi do Polski już w 2022 roku.

"Strony polska i turecka podobno już kilka miesięcy temu prowadziły tajne negocjacje. W Polsce nie było przesłuchań ani nawet debaty publicznej na temat dronów, jak to od lat ma miejsce w Niemczech. Od ogłoszenia informacji o zakupie do zawarcia polsko-tureckiej umowy minęło więc zaledwie kilka dni - dzięki temu Polska, członek UE i NATO, stała się nagle jednym z niewielu krajów, które mogą rozmieścić uzbrojone drony" - czytamy w "Die Welt".

"Polska dołącza do ekskluzywnego klubu" - powiedziała "Die Welt" Ulrike Franke, ekspertka ds. bezpieczeństwa specjalizująca się w tematyce dronów w think tanku Europejska Rada ds. Stosunków Zagranicznych (ECFR).

"Warszawa zyska w ten sposób ogromne wzmocnienie w zakresie polityki bezpieczeństwa w Europie. Ponieważ Polska zabezpiecza wschodnią flankę NATO, jest już uważana za militarną potęgę" - pisze Philipp Fritz na łamach "Die Welt".

Zdaniem publicysty Polska, nabywając drony, daje sygnał, że chciałaby być traktowana na równi z Niemcami i Francją. "Tymczasem Niemcy nie mają nawet zdolności rozmieszczenia dronów bojowych" - podkreśla Fritz.

Publicysta wskazuje, że nabycie dronów od Turcji to wyraźny sygnał wysłany USA i Rosji. Dotychczas bowiem Polska polegała niemal wyłącznie na broni z USA - nasz kraj jest drugim jej odbiorcą na świecie, po Arabii Saudyjskiej.

"W ten sposób polski rząd pokazuje USA, że jest gotów zmienić partnera w sprawach zbrojeniowych, jeśli jest niezadowolony z pewnych fundamentalnych decyzji" - pisze Fritz.

Niedawno bowiem Joe Biden zdecydował się na zniesienie sankcji blokujących powstanie gazociągu Nord Stream 2. Jest to skrajnie niekorzystne dla Polski i niezgodne z dotychczasową strategią Stanów Zjednoczonych.

jkg/pap