- Zginął tchórz. Płakał i krzyczał. To były sceny jak z filmu. Został zabity jak pies - mówił prezydent Donald Trump o śmierci samozwańczego "kalifa" Państwa Islamskiego, Abu Bakra al-Baghdadiego.

Islamista "nie uniknie Bożego sądu" - dodał prezydent USA.

Al-Baghdadi kierował przez kilka lat działaniami terrorystycznej organizacji barbarzyńców islamskich, Państwem Islamskim. Zginął podczas operacji amerykańskich sił specjalnych w północno-zachodniej Syrii.

Według Trumpa al-Baghdadi skrył się na końcu tunelu bez wyjścia. Osłaniał się trójką dzieci. Wreszcie, nie mając już szans na ujście cało, wysadził się w powietrze. Zamordował przy tym wszystkie troje dzieci.

"Bandyta, który chciał tak bardzo zastraszać innych, spędził swoje ostatnie chwile w całkowitym strachu, panice i obawie, będąc przerażonym amerykańskimi oddziałami idącymi po niego" - mówił o "kalifie" Trump.

"Został zabity jak pies. Już więcej nikogo nie skrzywdzi. Świat stał się bezpieczniejszy" - dodał.

Trump powiedział, że Amerykanie podczas operacji nie stracili ani jednego żołnierza. Oprócz al-Baghdadiego zginęła też nieznana jeszcze dokładnie liczba islamskich terrorystów.

Akcję przeprowadzili siły specjalne USA z wykorzystaiem ośmiu śmigłowców. Amerykanie próbowali wezwać al-Baghdadiego, żeby się poddał. Odmówił i zszedł w podziemia swojej kryjówki. Żołnierze chcieli pojmać go żywcem, ale terrorysta wysadził się w powietrze, zabijając przy tym dzieci, którymi wcześniej się osłaniał.

Stworzony przez al-Baghdadiego samozwańczy "kalifat" przez krótki okres kontrolował ok. 100-110 tys. km2 na terenie Syrii i Iraku.

Ostatnie oddziały ISIS w Syrii zostały pokonane w marcu 2019 roku. Koalicja międzynarodowa walcząca z Państwem Islamskim ogłosiła wówczas klęskę ISIS. Śmierć al-Baghdadiego przypieczętowuje upadek "kalifatu".

bsw