Krzyż jak mocz

Wśród polityków Lewicy od dawna trwa rywalizacja, kto bardziej znieważy święte dla Polaków wartości i symbole patriotyczne oraz religijne.

Ostatnio na czoło wysunęła się posłanka profesor Joanna Senyszyn, która zabrała głos na temat tego, czy w Sejmie powinien wisieć krzyż.

Na antenie Telewizji Polsat powiedziała:

- W krzyżu chodzi o poświęcenie dla ludzkości. Sprowadzanie tego do oznaczania swojego terenu, jak to robią katolicy za pomocą zbitych desek to bardzo duże uproszczenie.

Nie wiem, czy świadomie czy też nie nawiązała w ten sposób do oznaczania swojego terytorium przez zwierzęta przy pomocy moczu.

Czekam, kto zdystansuje prof. Senyszyn. Moimi faworytami są Klaudia Jachira z Koalicji Obywatelskiej i Adrian Zandberg z Lewicy, chociaż nie bez szans pozostaje także reprezentujący ten sam klub parlamentarny i poziom kultrury co ona Andrzej Rozenek.

Jerzy Bukowski