Wczoraj informowano o pojawieniu się w Polsce podrobionych szczepione firmy Pfizer. Głos w sprawie zabrało Ministerstwo Zdrowia.

O fałszywych szczepionkach przeciw koronawirusowi firmy Pfizer informował „Wall Street Journal”. Podano, że poza Polską podobne przypadki stwierdzono również w Meksyku.

W Polsce fałszywe szczepionki odkryto w mieszkaniu Polaka w styczniu tego roku. To, co było w nich zamiast szczepionki, to najpewniej środek przeciwzmarszczkowy. Mężczyznę aresztowano i usłyszał zarzuty. Według śledczych nikt nie został zaszczepiony podrobionym preparatem.

Komentując sprawę, minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził:

Według nas ryzyko tego, żeby w ogóle w oficjalnym obiegu pojawiła się jakaś podróbka, praktycznie nie istnieje”.

Wskazał na fakt, że zakupów oraz dystrybucji dokonuje państwo, a do punktów szczepień trafiają jedynie certyfikowane preparaty.

 

Rzecznik ministerstwa Wojciech Andrusiewicz twierdzi, że w sprawie może chodzić o materiał telewizyjny ze stycznia. Zaznaczył, że Główny Inspektorat Farmaceutyczny nie otrzymał żadnych informacji na temat fałszywych szczepionek i jest w kontakcie z Pfizer Polska.

dam/wiadomosci.radiozet.pl