- Mamy do czynienia z hucpą, z kłamstwem, z propagandą, ale na pewno nie z wynikami rzetelnych badań naukowych. Tutaj posługiwanie się tytułami profesorów przez osoby wypowiadające te rzekome ustalenia, to jest kompromitujące dla tytułu profesora - mówił Witold Gadowski, odnosząc się listu, który był reakcją na wypowiedzi profesora Pawła Śpiewaka, których udzielił dla czeskiego tygodnika ''Echo''.

Prof. Paweł Śpiewak powielił tezę o tym że "Polacy wymordowali więcej Żydów, którzy uciekli z gett, niż Niemcy w czasie II wojny światowej". Witold Gadowski był jednym z sygnatariuszy listu ''Stop dewastacji życia publicznego''.

Jak podkreśla publicysta, "to nie są żadni badacze."

- Badacze z natury są na miejscu, sprawdzają dokumenty, świadectwa, przeprowadzają własne badania i na podstawie żmudnych ustaleń publikują potem swoje wyniki. Ani pan Grabowski, ani pani Engelking takich działań nie wykonali. Pan Grabowski z tego co mi wiadomo, przebywa na stałe w Ottawie, robi tam karierę na antypolonizmie, na co jest zapotrzebowanie, z różnych powodów. Przy swojej miernie zupełnie inteligencji, posługując się dosadnie tym problemem, jest eksponowany - mówił Witold Gadowski w Telewizji Republika

- Ci ludzie to kłamcy, ale nie są to kłamcy platoniczni. Otóż oni wykonują pewne zadanie, które jest obliczone dużo szerzej. Zacznijmy od tego, że w Polsce ciągle od 1994 roku nie uchwalono ustawy reprywatyzacyjnej zakładającej cywilizowany proces zwrotu byłym właścicielom - powiedział publicysta

- Chodzi o to, że wraz z ustawą nazywaną ''Just 447'' otworzyła się droga do wywierania presji na rządy krajów środkowej Europy a szczególnie Polski i Ukrainy. Presji, która ma zmierzać do płacenia haraczu różnym agresywnym organizacjom diaspory żydowskiej. 31 marca a więc wczoraj przetoczyły się przez Stany Zjednoczone manifestacje Polonii. Tam, blisko Kapitolu, świadomość tego zagrożenia jest niezwykle żywa. Polonia w imponującej skali i z imponującą werwą stanęła na ulicach protestując przeciwko 447 - mówił Witold Gadowski.

– Skoro amerykańska Polonia ma świadomość zagrożenia, jakie płynie z Just 447 to zachodzi, dlaczego nie mamy tego w Polsce? - zastanawiał się

Jak zaznaczył, "Polska nie jest w stanie spłacić takich żądań".

- To są żądania przestępcze, bo funkcjonują cały czas umowy zawarte w 1952 roku, pomiędzy rządem Republiki Federalnej Niemiec a kilkudziesięcioma organizacjami diaspory żydowskiej, że Niemcy wypłacają odszkodowania za mienie zniszczone bądź pozostawione na terenach okupowanych przez III Rzeszą - dodawał

kaz/telewizjarepublika.pl