Rafał Trzaskowski zdaje się być największą ofiarą powrotu Donalda Tuska do Platformy Obywatelskiej. Prezydent Warszawy stracił swoją szansę na przejęcie władzy w partii. Gdzie jest więc teraz miejsce dla założyciela „Wspólnej Polski”? Zdaniem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - w warszawskim ratuszu.

W sobotę Borys Budka zrezygnował z przywództwa w Platformie. Na wiceprzewodniczącego partii wybrano Donalda Tuska, który jednocześnie przejął obowiązki szefa. Do kierowania Platformą aspirował również Rafał Trzaskowski, który miał domagać się wewnętrznych wyborów. Jego opinii nie podzieliła jednak Rada Krajowa. Obecną sytuację wewnątrz Platformy Obywatelskiej komentowała na antenie TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska, która była pytana, kiedy wybory na przewodniczącego zostaną przeprowadzone.

- „To jest dobry czas w tej chwili, żebyśmy pracowali z Polakami, żebyśmy się spotykali. To jest najważniejsze. Na to czekaliśmy cały rok. Nie chciałabym, żebyśmy ten czas zmarnowali na wybory wewnątrz partii, które i tak się odbędą”

- stwierdziła.

Wobec tego wicemarszałek zapytano o role Rafała Trzaskowskiego.

- „Na pewno Rafał Trzaskowski chce wystartować w wyborach na szefa partii. Będą wybory i wystartuje. Ale musimy myśleć, co jest dobre dla Polski, dla Platformy. Wybory - w statutowym czasie”

- mówiła.

Gdzie polityk ma oczekiwać na swoją szansę? Kidawa-Błońska przypomniała, że wciąż jest wiceprzewodniczącym PO i prezydentem Warszawy.

- „To jest bardzo ważna rola polityczna i to jest wyjątkowe miejsce, więc uważam, że miejsca dla Rafała Trzaskowskiego w Platformie jest bardzo dużo"

- przekonywała.

kak/PAP