Grzegorz Strzemecki

 

Widmo krąży po polskich szkołach. Widmo "edukacji" seksualnej oraz "edukacji" rzekomo antydyskryminacyjnej. Obie te formy "edukacji" są w rzeczywistości formami agresywnej indoktrynacji. Służą dyskryminacji i pozbawieniu praw większości na rzecz przywilejów i uzurpacji LGBTQ. Przede wszystkim zaś są narzędziem neomarksistowskiej rewolucji.

Hunwejbini rewolucji seksualnej, czyli tzw. "edukatorzy", a częściej "edukatorki" (faktycznie indoktrynatorzy lub indoktrynatorki) starają się dotrzeć do polskich dzieci i polskiej młodzieży mamiąc rodziców i nauczycieli "neutralną światopoglądowo" pożyteczną wiedzą oraz działaniami na rzecz zdrowia i "dobrostanu" młodych ludzi. Kuszą hasłami tolerancji, szacunku, niestosowania przemocy i zwalczania dyskryminacji.

Wszystko to jest kłamstwem. Jedna z "edukatorek" wprost przyznaje, że te zachęcające slogany to podstęp (patrz TUTAJ). Prawdziwym celem tej "edukacji" jest wykorzenienie wyniesionego z domu systemu wartości i wychowanie w duchu niszczącej te wartości antykultury. (Inna sprawa, że ta antykultura jest już w wielu domach zakorzeniona i warto zachęcić tych co się nią zatruli, by spróbowali poddać się detoksykacji.)

Kluczowym elementem tej "edukacji"-indoktrynacji jest seksualizacja, tak wczesna i intensywna, na jaką pozwolą okoliczności (czyli zgoda lub nieuwaga rodziców i nauczycieli). Dlatego"edukatorki", kiedy już dostaną się do szkół, przekazują jednoznaczne światopoglądowo (wcale nie "neutralne"), demoralizujące i destrukcyjne treści: zachwalają pornografię, masturbację, aborcję, homoseksualizm i wszelkie inne rodzaje rozchwianej seksualności, łącznie określane jako queer (również patrz TUTAJ).

 

Seksualizacja jako program polityczny marksizmu

W ostatnich dwóch latach promujący homoseksualizm "edukatorzy" i ich organizacje zyskały potężne poparcie ze strony samorządów wielkich miast (jak Warszawa, Gdańsk, Poznań, Kraków) rządzonych przez Platformę Obywatelską lub bliskie jej "liberalno"-lewicowe środowiska. Takie poparcie miało oczywiście miejsce już wcześniej, ale obecnie nabrało ono jednoznacznego, systemowego i zmasowanego charakteru. Zapowiada to, jakiej ofensywy możemy się spodziewać, jeśli najbliższe wybory wygrałaby PO wraz resztą tzw. totalnej opozycji.

Seksualizacja młodych ludzi od najmłodszych lat została dawno wskazana jako alternatywny sposób przeprowadzenia marksistowskiej rewolucji, niszczący społeczeństwo u samych podstaw. Seksualizacja ma uzależnić młodych ludzi od seksualnej przyjemności, wyrwać ich spod autorytetu rodziców i umożliwić w ten sposób swobodną ideologiczną indoktrynację. Rzekome wyzwolenie seksualne to faktyczne zniewolenie i uzależnienie od seksu jak od narkotyku, niszczące dla jednostek i społeczeństwa, dla rodziny, relacji kobiet z mężczyznami, rodziców z dziećmi i innych. Dlatego seksualizację zalecał jeszcze klasyk marksistowskiej rewolucji seksualnej Wilhelm Reich, który w pracy Seksualność w walce kulturowej. O socjalistyczną przemianę człowieka pisał:


rewolucyjne kształtowanie dziecka wymaga uwolnienia jego biologicznej seksualnej aktywności.

 

Rewolucja seksualna była początkowo częścią rewolucji bolszewickiej, jednak Stalin wycofał się z niej wobec wywołanej przez nią społecznej katastrofy, która osłabiała bolszewickie państwo i produktywność jego poddanych. Wolna miłość i łatwe rozwody prowadziły do rozpadu rodzin, masowo zostawianych z dziećmi kobiet, plagi prostytucji, chorób wenerycznych i setek tysięcy porzuconych dzieci, często tworzących niebezpieczne bandy. Rewolucja seksualna prowadziła po prostu do rozkładu państwa. Dlatego bolszewicy nie chcieli jej u siebie, jednak właśnie z tego powodu marksiści zaszczepiali ją w krajach, które chcieli osłabić i zdemoralizować, by przygotować je do tej zasadniczej rewolucji - politycznej, prowadzącej do przejęcia przez nich władzy.

 

Homoseksualizacja jako program polityczny neomarksizmu

Takiemu przygotowaniu poddano Stany Zjednoczone. Dlatego po emigracji do USA Reich nadał angielskiemu tłumaczeniu wspomnianej książki ukrywający marksistowskie korzenie tytuł The Sexual Revolution - Rewolucja Seksualna i zamienił się w "liberała". W "liberałów" zamieniło się również wielu innych marksistów, którzy w angielskich wydaniach swoich prac zamieniali słowa rewolucja, rewolucyjny na demokracja, demokratyczny. Szukając nowego "proletariatu", na którego barkach mogliby dojść do władzy, znaleźli go w mniejszościach, przy czym najlepsze do rewolucyjnych celów okazały się mniejszości seksualne - LGBTQ, jako najbardziej radykalne i najbardziej destrukcyjne.

Dlatego w ostatnich dziesięcioleciach seksualizacja wkroczyła w nową fazę – homoseksualizacji i queerseksualizacji, czyli promocji homoseksualizmu, a wraz z nim wszelkich innych zaburzonych zachowań seksualnych. Najgorsze jest to, że rzeczywiście skutecznie prowadzą one do masowego rozchwiania tożsamości seksualnej.

 

Praktyczne skutki homoseksualizacji

W Stanach Zjednoczonych intensywna promocja homoseksualizmu poprzez kulturę, media i edukację trwa już około trzydzieści lat i przyniosła już dające się zmierzyć rezultaty. Badania tożsamości tamtejszej młodzieży w wieku od 14 do 18 lat (klasy 9-12), prowadzone przez CDC, agencję departamentu zdrowia USA pokazują postępujący w ostatnich latach dramatyczny wzrost liczby młodych ludzi deklarujących tożsamość nieheteroseksualną (gej albo lesbijka, biseksualna lub niepewna), co przekłada się na faktyczne zachowania seksualne.

Dane te są zawarte w trzech raportach CDC za okres 2001-2009 (dostępny TUTAJ, tabela 3), za rok 2015 (dostępny TUTAJ, tabela 3) oraz za rok 2017 (dostępny TUTAJ, tabela 4).

W 2015 r. takiej młodzieży było w USA 11,2%, a w 2015 r. już 14,6%, co oznacza wzrost o 30% w ciągu dwóch lat. Rysunek 1. przedstawia te dane na wykresach kołowych.

Rysunek 1. Tożsamość seksualna młodych ludzi w USA (14-18 lat) w badaniach za lata 2015 i 2017. Nad wykresem pokazane odsetki deklarujących się jako geje lub lesbijki, biseksualni, niepewni swojej tożsamości oraz ich suma, określona jako odsetek nieheteroseksualnych. Źródło: raporty CDC z 2016 (dane za 2015) i 2018 (dane za 2017). Opracowanie wykresów - GS

Dla całych Stanów Zjednoczonych nie ma niestety danych w pierwszym raporcie (2001-2009), co oznacza, że nie mamy wiedzy o zmianach w dłuższej perspektywie czasowej. Gdyby jednak proces miał postępować dalej w tempie wynikających z przedstawionych wyżej, dostępnych danych, to w 2023 r. 25% młodzieży w USA deklarowałoby się jako nie-heteroseksualna, a na przełomie 2027/28 byłaby to już 1/3 młodzieży! Pokazuje to rys. 2.

 

Rysunek 2. Odsetek młodzieży USA w wieku 14-18 lat o tożsamości nie-heteroseksualnej wg raportów CDC za lata 2015 i 2017. Dane rzeczywiste (11,2 i 14,6%) oraz ekstrapolowana prognoza (linia prosta) przy założeniu stałego tempa zmiany. Strzałki wskazują punkty na prostej, kiedy populacja nieheteroseksualnej młodzieży będzie według prognozy stanowić 1/4 i 1/3 populacji.

 

Prognoza ta, choć oparta tylko na danych z dwóch lat, ma całkiem uzasadnione podstawy. Pokazują to dane dla Nowego Jorku (miasta), dla którego dane podane zostały we wszystkich trzech raportach.

Rysunek 2. Zmiany tożsamości płciowej młodzieży (14-18 lat) w Nowym Jorku. Widoczny znaczący wzrost liczby młodych ludzi deklarujących się jako geje lub lesbijki, biseksualiści albo niepewni swojej tożsamości. Maleje liczba jednoznacznie heteroseksualnych. Wykresy opracowane przez autora na podstawie badań CDC.

 

Wyniki badań młodzieży Nowego Jorku (New York City) przedstawione na rys.3. pokazują, że poziom 1/4 populacji (jako nie-heroseksualnej) został już tam osiągnięty, a nawet lekko przekroczony. Co więcej, dynamika zmian ma tendencję przyspieszającą, co widać na małym wykresie w układzie x-y w lewym dolnym rogu, przedstawiającym łączny odsetek grupy nie-heteroseksualnej w kolejnych latach. (Uwaga: ponieważ pierwsze badanie dotyczy okresu 2001-2009 zostało zaznaczone w postaci odcinka obejmującego te lata).

Analogiczny trend występuje pięciu stanach wschodniego wybrzeża USA, z których badania przedstawiono we wszystkich trzech raportach (Delaware, Maine, Massachusetts, Rhode Island, Vermont). Odsetek nieheteroseksualnej młodzieży w kolejnych raportach wynosił 7,6% (2001-2009), 12,6% (2015) i 15,1% (2017).

Zmiany tożsamości przekładają się na faktycznie podejmowane kontakty seksualne. Spośród młodych ludzi (w wieku 14-18 lat), którzy podejmują kontakty seksualne (przyjętych jako 100%) 13,3% w całych USA podejmuje kontakty homo lub biseksualne. W Nowym Jorku (mieście) odsetek ten wynosi 19,3%, a w rekordowym Baltimore - 25% (10,5% podejmuje wyłącznie kontakty z tą samą płcią, 14,5% z obiema płciami; 75% wyłącznie z płcią przeciwną).

 

Homoseksualizacja jako zniszczenie tożsamości

Jeśli nie założymy zaślepiających ideologicznych okularów, to powinniśmy się zgodzić, że przedstawione wyżej dane każą bić na alarm. Głęboko niepokojące jest zarówno porzucenie zasad moralnych, jak i rozchwianie i odejście od naturalnej heteroseksualnej tożsamości.

Uprzedźmy kontrargumenty promotorów niszczenia tożsamości przez homoseksualizację, którzy prawie na pewno będą przekonywać, że to co obserwujemy w USA to tylko masowe coming-outy ukrywających się od zarania ludzkości nie-heteroseksualistów. Jednak teza, że w naturalnej, niezaburzonej przez anty-kulturę populacji może być 25% (lub w przyszłości jeszcze więcej) osobników nieheteroseksualnych albo urąga naturze, albo nakazuje również by poszukać przymuszonych do heteroseksualności zwierząt (dzikich i hodowlanych), by także je wyzwolić z opresji heteroseksualności i stworzyć im możliwość homo- i queer-seksualnego coming-outu (ta druga ewentualność to oczywiście sarkazm).

Mówiąc zaś zupełnie serio, to nie sposób wskazać inną przyczynę takiego wzrostu rozpowszechnienia zachowań homoseksulnych jak natrętna ich promocja w mediach, kulturze i edukacji, która w USA zaczęła się znacznie wcześniej i zaszła znacznie dalej niż w Polsce.

Trzeba koniecznie zwrócić uwagę, że przedstawione wyżej dane pokazują skuteczną realizację głównego celu neomarksistowskiej ideologii LGBTQ (ideologii gender-queer). Celem tym jest zniszczenie heteroseksualnej ludzkiej tożsamości, co zostało zapisane w podtytule głównego dzieła tej ideologii: Gender trouble. Feminism and the Subversion of Identity. - Kłopot z genderem. Feminizm i obalenie tożsamości. W wydaniu Krytyki Politycznej polskie tłumaczenie tej książki ma niewinny tytuł: Uwikłani w płeć. Feminizm i polityka tożsamości. Zniknął gender i obalenie tożsamości - zwiastun zniszczenia. Na zniszczonej tożsamości seksualnej, rdzeniu człowieczeństwa, nie da się zbudować żadnej innej prawidłowej tożsamości, w tym również narodowej. Jest to więc zapowiedź totalnej destrukcji, ale właśnie o to chodzi w rewolucji.

 

Obronić polskie dzieci przed homoseksualizacją - zadanie na wybory

Doświadczenie USA może być dla nas bezcenne, jeśli wyciągniemy z niego wnioski i powstrzymamy ten proces homo- i queer-seksualizacji. Będzie natomiast bezwartościowe, jeśli je zignorujemy. Jak ten proces powstrzymać? Najprostsza odpowiedź na najbliższe dni brzmi: przez głosowanie 13 października 2019 roku.

W kontekście najbliższych wyborów jedno jest pewne: wygrana KO-PO, SLD i PSL będzie oznaczała podjęcie ze zwielokrotnioną siłą homoseksualizującej polityki władz Warszawy, Gdańska, Poznania i Krakowa. Z tą jednak różnicą, że nie będzie już wtedy znaczącej siły politycznej, która będzie mogła się jej przeciwstawić. Na pewno nie stanie jej na przeszkodzie rytualny pozorowany konserwatyzm PSL: lider jego warszawskiej listy, W.T. Bartoszewski właśnie wyraził w imieniu przywódców PSL zdecydowaną niechęć do koalicji z PiS, zapowiadając równocześnie możliwość koalicji z lewicą. Ta zaś, podobnie jak PO, na pewno nie odpuści realizacji rewolucyjnego, destrukcyjnego, marksistowskiego celu homoseksualizacji.

Wygrana tzw. totalnej opozycji będzie oznaczała śmiertelne zagrożenie dla polskich dzieci i polskiej młodzieży - wystawienie na proces zmasowanego niszczenia tożsamości przez homo- i queer-seksualizację. Trzeba to koniecznie powstrzymać. Mamy tę możliwość i musimy z niej skorzystać.

 

P.S.

Zagadnienia przedstawione w powyższym artykule omówione są szerzej i dokładniej wraz z szerszym kontekstem ideologii i strategii LGBTQ oraz neomarksizmu w mojej książce Destrukcyjna "równość" ideologii LGBTQ, która będzie dostępna do nabycia w najbliższych dniach.