Premier Donald Tusk, którego rząd nie radzi sobie z problemem nielegalnych migrantów przerzucanych do Polski przez niemieckie służby, kolejny raz zaatakował dziś obywateli, którzy w geście protestu wobec bierności rządzących postanowili sami zacząć organizować się na granicy.  

- „Im bardziej państwo polskie odzyskuje kontrolę na granicach, tym mocniej jest atakowane przez PiS, Konfederację i ich bojówki. Wpierw wpuścili setki tysięcy migrantów z Azji i Afryki, zarabiając na wizach, a teraz próbują sparaliżować naszą Straż Graniczną. Nie pozwolimy na to”

- napisał na X.com, wracając do słynnej narracji na temat rzekomej afery wizowej.

Problem w tym, że Polacy sami mogą ocenić, za czyich rządów rzeczywiście Polska zmaga się z problemem nielegalnych migrantów, wychodząc na ulice lub oglądając nagranie z kolejnych incydentów z udziałem cudzoziemców. Właśnie w reakcji na te incydenty organizować zaczęły się patrole obywatelskie, którym wojnę wypowiedział szef rządu. Pierwszymi działaniami podjętymi wobec tych grup pochwalił się w mediach społecznościowych minister Adam Bodnar.

- „Tam, gdzie osoba bez uprawnień wchodzi w rolę funkcjonariusza państwowego albo godzi w jego godność lub bezpieczeństwo, musi liczyć się z reakcją”

- napisał szef resortu sprawiedliwości.

Minister poinformował o dwóch postępowaniach, które wszczęto w związku z obywatelskimi patrolami.

- „Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolski przejęła od Straży Granicznej do dalszego prowadzenia dwa postępowania dotyczące zdarzeń na granicy zachodniej z udziałem tzw. grup chroniących granicę. Postępowania są prowadzone pod kątem nieuprawnionego wykonywania czynności funkcjonariusza publicznego, a także znieważania oraz nawoływania przez Internet (portal X) do ujawnienia danych funkcjonariuszy Straży Granicznej”

- napisał reprezentant koalicji, której posłowie w skandaliczny sposób utrudniali pracę służbom na granicy z Białorusią.

W ten sposób, zamiast walczyć z nielegalną migracją, rząd Donalda Tuska walczy z obywatelami przeciwko niej protestującymi. Działalność prokuratury może budzić tym większe kontrowersje, jeśli przypomnieć o postępowaniach dawniej wszczynanych wobec żołnierzy strzegących polsko-białoruskiej granicy.