Lech Wałęsa kolejny raz postanowił w obrzydliwy sposób zaatakować funkcjonariuszy państwa polskiego. Tym razem były prezydent, komentując pracę Straży Granicznej stwierdził, że „Hitlerowcy też wykonywali rozkazy”.

Lech Wałęsa gościł dziś na antenie Radia Zet, gdzie był pytany o to, co sam zrobiłby w związku z obecną sytuacją na polsko-białoruskiej granicy.

- „Natychmiast zdjąłbym to wszystko (ogrodzenie na granicy – red.), poprosił Unię Europejską o pomoc i zastanowił się, jak prawnie pomóc w tej sytuacji”

- stwierdził były prezydent.

W czasie audycji Wałęsa ponownie wyraził poparcie dla skandalicznych słów Władysława Frasyniuka. Kiedy prowadząca rozmowę Beata Lubecka zwróciła mu uwagę, że funkcjonariusze Straży Granicznej wykonują swoją pracę i rozkazy, Wałęsa stwierdził:

- „Hitlerowcy też wykonywali rozkazy i co, sądzimy ich? Zastanówmy się, jakie rozkazy hitlerowcy mogli przyjmować”.

- „Ale hitlerowcy mordowali ludzi”

- odpowiedziała dziennikarka.

- „A czy tu nie dojdzie do morderstwa?! Poczekajmy, ja przewiduję, że dojdzie. I co wtedy powiemy? Rozkazy wykonywaliśmy”

- mówił Wałęsa.

Były prezydent stanął też w obronie posła Sławomira Nitrasa, który występując na Campus Polska Przyszłości zapowiadał „piłowanie” polskich katolików.

- „Ludzie używają różnego języka – tak jak ja używam różnie – czasami niezręcznie, niezrozumiale. Tutaj chyba też było podobnie. Użył języka tak, na ile było go wtedy stać, a miał na uwadze to, że trzeba zrobić jakiś porządek na XXI wiek”

- ocenił.

kak/Radio Zet, PAP