Cechą antyPiS jest to, że żyje on w urojonej rzeczywistości. Kiedy Polacy są rozczarowani działalnością sądów to antyPiS broni Trybunału Konstytucyjnego i bezkarności sędziów. Kiedy Polacy borykali się z biedą w III RP, to antyPiS bredzi o tym, jak to dzięki transformacji wszyscy zaczęli na narty jeździć w Alpy. Dziś sztandarem antyPiS jest postulat mordowania dzieci nienarodzonych, choć większość Polaków jakoś nie czuje potrzeby, by zarzynać dzieci i palić kościoły. Dla antyPiS tragedią miało być też odejście kilku dziennikarzy z radiowej Trójki, żyjących w przeświadczeniu, że są gwiazdami z mnóstwem fanów – i ta sprawa niewiele obeszła Polaków. Realia rynku jednak boleśnie rojenia gwiazd o popularności zweryfikowały. Gwiazdy po odejściu z Trójki potworzyły sobie swoje radia, a teraz kłócą się między sobą (do czego żaden PiS nie jest im potrzebny). Stare ludowe przysłowie mówi, że „jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze” - jak można się spodziewać gwiazdy poza Trójką przestały budzić zainteresowanie i jest zbyt mało chętnych, by nowe projekty przynosiły spodziewane zyski.

Z opublikowanego na portalu „Wirtualne media” artykułu Jacka Kowalskiego „Konflikt w Radiu Nowy Świat. Odchodzi Magdalena Rataj, Piotr Jedliński rezygnuje z udziałów” można się dowiedzieć, że z utworzonego przez byłych dziennikarzy Trójki radia „Nowy Świat” odchodzi kolejny pracownik. Tym razem „odchodzi zajmująca się promocją, patronatami medialnymi i komunikacją wewnętrzną dziennikarka i wydawczyni Magdalena Rataj”, która „pracowała w Radiu Nowy Świat od samego początku” i „trafiła tam polecona przez Krzysztofa Łuszczewskiego”. Wcześniej z rozgłośni odeszła „Patrycja Macjon — założycielka fanpage'a »Ratujmy Trójkę« i była członkini zarządu spółki zarządzającej RNŚ. Natomiast w sierpniu ub. roku odszedł Piotr Jedliński — były prezes rozgłośni”. Umarł też „były członek zarządu, dyrektor muzyczny stacji — Krzysztof Łuszczewski”

Dodatkowo były „prezes rozgłośni, Piotr Jedliński ” chce sprzedać swoje 20% udziałów w rozgłośni. Jedliński zaproponował, by jego akcje kupili słuchacze – 31300 z nich przekazało na działalność radia 6,8 milionów złotych – radio działa od roku.

Jak można się dowiedzieć z artykułu „Wojciech Mann zabiera głos w sprawie konfliktu z Radiem 357: Nie wszystkie zachowania są przeze mnie w pełni rozumiane” (autorstwa Mai Piskadło i Marty Koryckiej) opublikowanego na portalu „Gazeta pl”. Z artykułu wynika, że z powołanym przez byłych dziennikarzy „Trójki”(np. Wojciecha Manna) radiem „Nowy Świat” jest skłócone powołane przez byłych dziennikarzy Trójki radio „357” - radio to jeszcze nie rozpoczęło nadawania, ale już ma kosę ze swoimi byłymi kolegami.

Jak wynika z artykułu w „Gazeta pl”, konflikt ten miał zacząć się już w 2016 roku. „Prześladowani” przez PiS dziennikarze mieli kłócić się dalej. Przyszli twórcy radia „Nowy Świat” mieli optować za upolitycznionym radiem w internecie, a przyszli twórcy „357” mieli chcieć radia w eterze bardziej rozrywkowego. Konflikt jest tak wielki, że skłócenie dziennikarze nie byli w stanie nagrać wspólnej piosenki i jasno deklarują, że nigdy nie będą ze sobą współpracować.

Przykład konfliktów w rodzinie antyPiSowskich dziennikarzy pokazuje ciekawe zjawisko. Ludzie z przeciwnych stron barykady zazwyczaj postrzegają swoich oponentów jako stanowiących jedną siłę, gdy w rzeczywistości oponent jest targany wzajemnymi konfliktami. Warto więc monitorować media przeciwnej strony, by wiedzieć, co w trawie piszczy, by móc rozgrywać konfliktu między przeciwnikami.

Jan Bodakowski