Gdyby wszyscy Polacy i Żydzi mieli broń, to nie byłoby agresji I września - przekonuje Janusz Korwin-Mikke.

"Proszę sobie wyobrazić co by było, gdyby wszyscy Polacy i Żydzi przed wojną mieli broń. Przecież gdyby w '39 co drugi Żyd miał broń, nie byłoby Holokaustu. Czy łatwo byłoby opanować kraj, w którym w każdym domu każdy miałby pistolet a co dziesiąty karabin? Ciężko zaatakować kraj, w którym każdy ma broń. Dlatego Szwajcaria się cieszy niepodległością - mimo że to malutki kraj - ale tam każdy ma broń. Dlatego powinniśmy to zrobić, by każdy Polak miał broń. Społeczeństwo polskie jest otumanione propagandą faszystowską, że tylko państwo powinno mieć monopol na broń. Żeby nas potem powybierać jak ryby z saka" - napisał na Facebooku Korwin-Mikke.

"Każda armia jest gotowa do wygrania poprzedniej wojny i dzisiejsze czołgi, które ma polska armia znakomicie wygrałyby z tymi z II Wojny Światowej. Natomiast na dzisiejszym polu walki, rakieta, która kosztuje 100 tys. robi z tego czołgu płonącą pułapkę dla zamkniętych w środku żołnierzy. Podobnie z helikopterami, zresztą bardzo drogimi, jeszcze droższymi od czołgów, które byle dron może rozwalić, uszkadzając np. śmigiełko tylne. Musimy zacząć myśleć nie o sprzęcie, który wygrałby II Wojnę Światową tylko o tym, który wygrałby III Wojnę Światową. Drony, lasery to jest przyszłość armii, a nie czołgi i helikoptery" - dodał.

"Ponadto należy zwiększyć o połowę wydatki na armię, ale nie można płacić żadnych składek emerytalnych za żołnierzy. Oprócz armii zawodowej przewidujemy także przeszkolenie młodzieży męskiej w wieku 14-16 lat – by mogła zobaczyć jednostkę wojskową i nauczyć się strzelać z pistoletu" - wskazał Korwin-Mikke.

bsw/fb