Według raportu Centeres for Disease Control (Centra Kontroli Chorób, CDC) w USA w roku 2020 odnotowano czteroprocentowy spadek narodzin w ciągu roku. Jeśli porównać te dane do poprzednich sześciu lat, to oznacza to stuprocentowy wzrost współczynnika spadku narodzin. Obecnie współczynnik płodności wyniósł w USA 1637,5 urodzin na 1000 kobiet, co oznacza, że sytuacja jest wręcz katastrofalna. Aby podtrzymać populację w przyszłych dziesięcioleciach, współczynnik ten powinien wynosić co najmniej 2100.

Kenneth Johnson, demograf z Uniwersytetu w New Hampshire, stwierdził, że „wskaźnik urodzeń jest najniższy z dotychczasowych”. Jego zdaniem istotne jest to, czy kobiety, które odwlekają macierzyństwo zdecydują się na dzieci, by te dane zmienić. Według naukowca statystyki pokazują, że w roku 2020 śmiertelność przekroczyła przyrost naturalny. Johnson uważa, że jest mało prawdopodobne, by ta sytuacja uległa zmianie. Zwłaszcza, że w tym roku z powodu COVID-19 zmarło już 200 000 osób. Zatem również w 2021 liczba zgonów przekroczy liczbę narodzin.

Najgorszy spadek wskaźnika urodzeń w USA odnotowano w grudniu ubiegłego roku – 8 procent w porównaniu do roku 2019. W całym roku natomiast urodziło się 3,5 miliona dzieci, co jest najniższą liczbą narodzin od roku 1979. Z kolei śmiertelność wzrosła o 18 procent od roku 2019. Analiza danych pokazuje, że zazwyczaj dzietność spada w sytuacjach kryzysowych. Tak było na początku lat 30-tych w czasach Wielkiego Kryzysu. Jednak obecnie, mimo ożywienia gospodarczego za prezydentury Trumpa, trend spadkowy się utrzymuje.

Według demografów za obecną sytuację odpowiedzialna jest kultura i „wielka zmiana społeczna w Stanach Zjednoczonych”. Jak zauważa Alison Gemmill, demograf z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health, założenie rodziny odkłada się na później. Przeciętna wieku dla kobiet, które są po raz pierwszy matkami, to obecnie 27 lat. W roku 2010 kobiety zostawały matkami przeciętnie w wieku 23 lat.

Upowszechnienie się antykoncepcji, której stosowanie jest sprzeczne z nauką Kościoła, również przyczyniło się do mniejszej dzietności, a także spadku ciąż u nastolatek. Według danych CDC z lat 2017-2019 niemal 40 procent kobiet w wieku 15-19 lat stosuje jakiś rodzaj antykoncepcji, co również oznacza, że nie powstrzymują się one przed seksem przedmałżeńskim.

Choć lewicowe i liberalne media cieszą z rezultatów tej antykoncepcyjnej mentalności, to w rzeczywistości oznacza to problemy zarówno gospodarcze, jak i demograficzne dla przyszłych pokoleń, których rozwiązanie nie będzie łatwe.

 

jjf/ChurchMilitant.com