Głośna stała się ostatnio sprawa kolejnej osoby współpracującej ze sztabem Rafała Trzaskowskiego, a powiązanej z dawnymi służbami. Była już pani z bezpieki otrzymująca spore środki na stowarzyszenie, teraz jest były szef SKW, na którym ciążą zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych. Piotr P., bo o nim mowa był wtedy oddelegowany do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO oraz kontaktów z przedstawicielami FSB.

Warto przypomnieć, że zarzuty dotyczące Piotra P. mówią o przechowywaniu dokumentów zawierających klauzule zastrzeżone, tajne i ściśle tajne z naruszeniem przepisów o ochronie informacji niejawnych oraz usunięcia kilku dokumentów z zasobu dokumentów niejawnych SKW, którymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać.

W programie #Jedziemy polityk PO, Marcin Kierwiński został zapytany o kontrowersje, jakie dotyczą tego właśnie doradcy Rafała Trzaskowskiego. Kierwiński stwierdził, że "żadne realne zarzuty na nim nie ciążą".

Dodał też:

- Ma zarzuty postawione przez prokuraturę na zlecenie polityczne polityków PiS. Żadne realne zarzuty na nim nie ciążą. Konsekwentnie i dobrze służył Polsce. Na tej podstawie można postawić zarzuty obozowi związanemu z Lechem Kaczyńskim, bo tam były podpisywane memorandum nt. wymiany z FSB informacjami wrażliwymi

Na do prowadzący program Michał Rachoń stwierdził:

- Polsce oficerowie, którzy mieli łapać szpiegów, podpisują umowę z rosyjską służbą specjalną bez zgody ministra obrony narodowej i bez zgody premiera, fotografują się w czapkach "Aurory", pancernika-pomnika, który jest muzeum rewolucji, która zabiła miliony ludzi na całym świecie i zniewoliła Polskę

Oraz zapytał:

- Czy spośród polskich oficerów, także generałów,również takim, którym bliżej jest do Marcina Kierwińskiego niż Antoniego Macierewicza, Rafał Trzaskowski nie mógł znaleźć doradcy, który nie ma zarzutów o współpracę z FSB?

Donald Tusk natomiast stwierdził na temat podpisanej umowy:

- To nie było przedmiotem moich decyzji

 

mp/tvp.info