Mateusz Kijowski ustosunkował się do komentarzy KOD-owców dotyczących wypadku samochodowego prezydenta Andrzeja Dudy, stwierdzając, że mogą być one nieprawdziwe i mogą być efektem prowokacji. 

Nie wiadomo co, jak, kiedy i dlaczego, nie wiadomo, czy to w ogóle prawdziwy zapis ani czy osoby, które to ewentualnie mogły pisać, są rzeczywiście KODerami. A może to była prowokacja? – pyta Mateusz Kijowski. W ten sposób ustosunkowuje się do komentarzy działaczy KOD-u ws. wczorajszego incydentu z udziałem prezydenta. Sugeruje, że to mogła być prowokacja, bo komuś nie podoba się działanie Komitetu.

"Oj, oj jaka szkoda", "życzę mu śmierci w męczarniach", "pierwsze ostrzeżenie, drugiego nie będzie" – w ten sposób zwolennicy i działacze Komitetu Obrony Demokracji skomentowali wczorajszy incydent drogowy z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy. CZYTAJ WIĘCEJ

Głos w sprawie komentarzy zabrał Mateusz Kijowski lider KOD. W oświadczeniu sugeruje, że osoby te mogą nie być działaczami Komitetu, a sprawa może być prowokacją. Tymczasem na Facebookowym profilu jednego z komentatorów - tego od śmierci w męczarniach - są zdjęcia z wielu manifestacji KOD.

Poniżej pełna treść oświadczenia.

Szanowni Państwo!

Niestety, działania Komitetu Obrony Demokracji bardzo się komuś nie podobają. Dlatego podjęte zostały szeroko zakrojone akcje, żeby nas zdyskredytować. Po internecie zaczął krążyć jakiś obrazek, będący rzekomo zapisem rozmowy na jakiejś grupie fejsbukowej KODu. Nie wiadomo co, jak, kiedy i dlaczego, nie wiadomo, czy to w ogóle prawdziwy zapis ani czy osoby, które to ewentualnie mogły pisać, są rzeczywiście KODerami. A może to była prowokacja?

Oczywiście, wszelkie wyrazy satysfakcji z powodu wypadku samochodowego z udziałem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej (jak i z udziałem każdego innego człowieka) są niegodne i świadczą o poważnych brakach etyczno-moralnych każdego, kto takie wypowiedzi formułuje. Ale to nie jedyny przejaw ataków na KOD.

Od znajomych dochodzą do mnie wieści, że tabloid „Fakt” oferuje ludziom 1500 złotych za dostarczenie korespondencji ze mną. Widać dyskredytacja mnie również jest dla kogoś atrakcyjna.

Szanowni Państwo!

W takiej sytuacji musimy być szczególnie uważni. To, co kiedyś mogło być uznane po prostu za niezbyt wybredny żart, dzisiaj może być użyte jako broń przeciwko Komitetowi Obrony Demokracji – setkom tysięcy ludzi, którzy w trosce o swoją wolność i podstawowe prawa człowieka wychodzą na ulice.

Bardzo serdecznie proszę wszystkie KODerki i wszystkich KODerów! Nie dajmy się ponieść emocjom! Nie dajmy się sprowokować! Nie dawajmy pretekstów do ataków na KOD. Zachowajmy godność, zachowajmy spokój, zachowajmy rozwagę. Pozostańmy ludźmi w pełnym tego słowa znaczeniu.

daug/telewizjarepublika.pl