Swoje życie poświecił służbie Bogu, Kościołowi, a przede wszystkim Maryi. Biskup Paweł Hnilica nazywany był przez wielu komandosem Matki Bożej Fatimskiej oraz Jana Pawła II. Nie było dla niego misji niemożliwych. To dzięki jego staraniom papież Polak zdecydował się na zawierzenie świata i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, a on osobiście dokonał zawierzenia w samym centrum Moskwy. Jak tego dokonał? Jakie proroctwo o papieżu Polaku wypowiedział? Poznaj historię kapłana, który wszystko zawierzył Maryi!

 

Proroctwo o Janie Pawle II

Biskup Paweł Hnilica w Polsce miał wielu przyjaciół, a jego rozumienie zarówno komunizmu, jak i ówczesnej watykańskiej polityki wschodniej było bliskie polskim hierarchom, w tym kard. Stefanowi Wyszyńskiemu.  W sierpniu 1978 roku informacja o śmierci papieża Pawła VI, tak bliskiego sercu słowackiego biskupa, zastała go w Zakopanym i skłoniła go do przyspieszenia powrotu do Rzymu. Samochód, który miał jechać do Warszawy, niestety się zepsuł, i nie udało mu się wylecieć 10 sierpnia. Kolejny lot był dzień później. Tak się złożyło, że na uroczystości pogrzebowe, a także późniejsze konklawe, mieli nim lecieć także kardynałowie Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła. Obu Hnilica znał jeszcze z czasów soboru watykańskiego II, z oboma współpracował także później, dlatego gdy tylko ich zobaczył na lotnisku, natychmiast zaczął rozmowę. Jak zwykle lekko żartobliwą.

– Eminencje, moim największym pragnieniem jest, by już jeden z was nie wrócił do Polski, ale pozostał w Rzymie.

– Tylko jeden? – Kardynał Wojtyła wczuł się natychmiast w styl Hnilicy.

– Najlepiej byłoby, gdybyście zostali obaj. Jeden jako papież, a drugi jako sekretarz stanu – odparował Hnilica.

 

Te słowa jeszcze nie miały się zrealizować. Podczas błyskawicznego konklawe kardynałowie nie byli jeszcze gotowi na wybór papieża spoza Włoch. Nazwisko Wojtyły pojawiło się wprawdzie w czasie głosowań, ale ostatecznie nowym papieżem został Włoch, kard. Albino Luciani, patriarcha Wenecji. Nowo wybrany papież przyjął imię Jan Paweł I. Miesiąc później „przepowiednia” bp. Hnilicy miała się już wypełnić…

 

WIĘCEJ W KSIĄŻCE TOMASZA TERLIKOWSKIEGO „BISKUP DO ZADAŃ SPECJALNYCH” 

 

Musimy zawierzyć Rosję Matce Bożej!

 

Hnilica już jako młody kapłan zaczął zgłębiać słowa Matki Bożej z Fatimy. Kolejne lata i kolejne spotkania przynosiły coraz mocniejsze zaangażowanie Hnilicy w medytację i zgłębianie objawień fatimskich, a także ich powiązanie z tajemnicą nieprawości, jaką był komunizm. Wielokrotnie odwiedzał Fatimę i spotykał się m.in. z siostrą Łucją. Gdzie tylko mógł rozpowszechniał przesłanie płynące z tej małej portugalskiej miejscowości.

 

O posłaniu fatimskim opowiadał Hnilica także Janowi Pawłowi II. Już podczas pierwszego spotkania z nowym papieżem słowacki biskup przypomniał, że polscy biskupi prosili Pawła VI o poświęcenie Rosji Najświętszej Maryi Pannie.

– Ojcze Święty, w czasie twojego pontyfikatu musi nastąpić konsekracja i nawrócenie Rosji – miał powiedzieć.

– Pawle, jeśli przekonasz do tego biskupów, to ja od razu z wielką radością dokonam konsekracji – odpowiedział podobno papież.

 

Choć w kolejnych miesiącach i latach nic się nie wydarzyło, właśnie ten pontyfikat związał się najściślej z tajemnicą fatimską. Kluczowym wydarzeniem był oczywiście zamach na Jana Pawła II, który miał miejsce we wspomnienie liturgiczne Matki Bożej Fatimskiej 13 maja 1981 roku. Strzały padły dokładnie w tej samej godzinie i minucie, w której rozpoczęły się w 1917 roku objawienia Matki Bożej. Tego dnia na modlitwie zjednoczył się cały – nie tylko katolicki – świat.

 

W odległej Portugalii, w klasztorze karmelitańskim, gdy tylko s. Łucja, wizjonerka z Fatimy, dowiedziała się o zamachu, w jej umyśle pojawił się błysk świadomości, że to właśnie Jan Paweł II jest „TYM PAPIEŻEM ODZIANYM NA BIAŁO widzianym w 1917 roku”. Sam Jan Paweł II także zastanawia się nad tym, co się wydarzyło. Szybko uświadamia sobie, że zamachu dokonano dokładnie we wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej, co sprawia, że – choć wcześniej nie był tym zainteresowany – prosi o przyniesienie mu do Kliniki Gemelli treści trzeciej tajemnicy fatimskiej, a po jej lekturze ma już pewność nie tylko, że to Matka Boża uratowała mu życie, ale także, co powinien zrobić w najbliższej przyszłości. Wiele tygodni rekonwalescencji to czas, by dobrze to wszystko przemyśleć. „Zrozumiałem, że jedynym sposobem ocalenia świata od wojny, ocalenia od ateizmu, jest nawrócenie Rosji zgodnie z orędziem z Fatimy” – powiedział papież bp. Hnilicy w Castel Gandolfo w sierpniu 1981 roku.

 

W sercu imperium Szatana

Rok później, w rocznicę zamachu, Jan Paweł II był już w Fatimie, by tam podziękować Matce Bożej za ocalone życie. Właśnie tam dokonał zawierzenia światu Niepokalanemu Sercu Maryi.  Ten akt oddania, jak podkreślała później s. Łucja, nie wypełnił wszystkiego, o co prosiła Matka Boża, nie zawierał bowiem szczególnego ofiarowania Matce Bożej Rosji, a także nie dokonywał się w jedności z biskupami całego świata. Jan Paweł II decyduje się więc na powtórzenie tego gestu dwa lata później - 25 marca 1984 roku na placu św. Piotra.

 

Gdy bp Hnilica dowiedział się o tym, zapragnął – jako biskup wyświęcony dla całego obszaru komunistycznego przez swojego konsekratora – być w dniu zawierzenia w Moskwie. Jak to zrobić? Odpowiedź przyszła w czasie pobytu w Kalkucie, gdzie biskup przebywał u Matki Teresy i pracował nad możliwością wysłania sióstr z jej zgromadzenia do Związku Sowieckiego.„Tam go olśniło: chyba tamtejsi urzędnicy z sowieckiej ambasady nie znają go! Więc trzeba spróbować zwrócić się z prośbą o wizę do Moskwy na czas 22–25 marca. Matka Teresa prosiła wszystkie siostry o modlitwę. I stał się pierwszy cud: wiza znalazła się w paszporcie bp. Hnilicy.

 

Precyzyjniej zaś ujmując, bp Hnilica uzyskał wizę tranzytową, która miała mu umożliwić przejazd przez Związek Sowiecki i pozwalała na maksimum osiem dni pobytu. Po kilku przygodach, w których widać ewidentnie rękę opatrzności, biskup wraz ze swoim sekretarzem ks. Leo Maasburgiem dotarli do Moskwy, od razu – przy kontroli paszportowej – okazało się, że Hnilica znajduje się na liście osób objętych zakazem wjazdu do Związku Sowieckiego. Z lotniska zaczęto wydzwaniać do wyższych urzędników i oficerów, by potwierdzić, czy w związku z posiadaniem wizy mają czy nie mają wpuścić Hnilicy do kraju. Cztery godziny to trwało, ale nigdzie nie odbierano telefonu. To był kolejny cud. Matka Boża to sprawiła, że nikt nie odebrał telefonu, i wreszcie zniecierpliwiony pogranicznik przybił pieczątkę i powiedział biskupowi: idź precz.

 

ZOBACZ KSIĄŻKĘ „BISKUP DO ZADAŃ SPECJALNYCH”

 

Ona niosła mnie na rękach

 

Wreszcie nadszedł dzień 24 marca, wigilia uroczystości Zwiastowania Pańskiego, gdy Jan Paweł II miał poświęcić świat i Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. Tego dnia, wraz z grupą dyplomatów, udało się bp. Hnilicy dostać na Kreml, gdzie miał zwiedzać tamtejsze cerkwie. Przed wejściem jeden z milicjantów kontrolujących wchodzących chciał odebrać biskupowi saszetkę, w której znajdowały się komunikant i wino konieczne do sprawowania Mszy Świętej. Znowu pomogła Matka Boża.To właśnie w tej świątyni – w przeszłości kaplicy rosyjskich carów – odprawiona została katolicka Msza Święta, a Rosja została poświęcona Maryi. Sam bp Hnilica tak wspominał to wydarzenie:

 

Wszedłem do wnętrza kościoła św. Michała. Podszedłem do ołtarza, wyciągnąłem z torby komunistyczną „Prawdę” i rozłożyłem ją. Między stronami „Prawdy” znajdował się „L’Osservatore Romano” z tekstem aktu poświęcenia Rosji przez papieża. Zacząłem się modlić: „Pod Twoją obronę uciekamy się… naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych!…”. […] Tam, w kościele na Kremlu, zjednoczyłem się z Ojcem Świętym i z wszystkimi biskupami świata i w łączności z nimi dokonałem aktu poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi. Potem udałem się do kościoła Wniebowzięcia Matki Bożej. Tam, przy Maryjnym ołtarzu, ponowiłem akt poświęcenia. Po drugiej stronie stał tron patriarchy. Położyłem na nim medalik i powiedziałem do Maryi: „Przyprowadź na ten tron, tak szybko jak to jest możliwe, prawdziwego patriarchę”. Znów wyciągnąłem z torby swą moskiewską „Prawdę” z „L’Osservatore Romano” wewnątrz, zjednoczyłem się duchowo z Ojcem Świętym i wszystkimi biskupami i raz jeszcze w skupieniu odmówiłem modlitwy. W tym kościele odprawiłem nawet Mszę Świętą! Jak mogłem tego dokonać? Udawałem, że robię zdjęcia. Pusta fiolka po aspirynie służyła za kielich. Było w niej trochę wina i kilka kropel wody. Hostie znajdowały się w nylonowym woreczku[…]. Była to najbardziej wzruszająca Msza w moim życiu.Był tylkoBóg i Maryja. Podczas ofiarowania powtórzyłem akt poświęcenia Rosji Sercu Maryi.

 

Kolejne godziny dwaj katoliccy kapłani spędzili na dziękczynieniu w innej moskiewskiej cerkwi, a późnym wieczorem stanęli jeszcze przed Mauzoleum Lenina, gdzie – po cichu – biskup ponownie odmówił modlitwę konsekracyjną. Dzień później – 25 marca – bp Hnilica był już w Rzymie, a dzięki zmianie czasu udało mu się nawet dotrzeć na moment poświęcenia świata i Rosji przez Jana Pawła II na plac św. Piotra.

 

Po uroczystościach, w czasie prywatnej audiencji, bp Hnilica opowiedział papieżowi o tym, czego udało mu się dokonać w Moskwie: Opowiedziałem to wszystko Ojcu Świętemu. Był przekonany, że jest to dla niego znak. Papież miał bowiem wielkie trudności z przekonaniem niektórych biskupów i kardynałów w Rzymie do dokonania aktu poświęcenia. […] Jak powiedziałem, był to dla Ojca Świętego wielki znak: Bóg chce tego poświęcenia. Wysłał nawet na ten dzień do Moskwy katolickiego biskupa, by tam dokonał aktu poświęcenia w łączności z biskupami całego świata. Ojciec Święty powiedział do tego biskupa: „Tamtego dnia, Pawle, Matka Boża prowadziła cię za rękę”. „Nie, Ojcze Święty – odpowiedziałem. – Ona niosła mnie na rękach, trzymała w swoich ramionach”.

 

 

*Fragment pochodzi z książki „Biskup do zadań specjalnych. Biografia bp. Pawła Hnilicy” Tomasza Terlikowskiego wydanej nakładem Wydawnictwa Esprit