Są jednak tacy w naszym społeczeństwie, którzy pragną wywołać awanturę. W swoim rozzuchwaleniu zarzucają Sądowi Najwyższemu, że ten postąpił niezgodnie z prawem - że powinien być ogłosić przetarg, skoro strona jest tak droga i w dodatku z błędami.

Lud pracujący miast i WSI wie jednak dobrze, że "dziadowskie oszczędności na sto - dwieście tysięcy", to może robić reakcja, ale nie poważna instytucja jaką jest Sąd Najwyższy. Musi być na bogato i z błędami, bo jest to strona na skalę naszych możliwości! By żyło się lepiej!