Europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski uważa, że niemiecka kanclerz Merkel „wyłamała się z europejskiej solidarności” oraz „wzmocniła Łukaszenkę” i „dowartościowała go”.

„Merkel jako kanclerz Niemiec rzeczywiście wyłamała się z europejskiej solidarności, ale wolno jej dzwonić, gdzie chce. Pytanie tylko, czy było to mądre posunięcie polityczne? Nie, nie było mądre, tym bardziej, że zbiegło to się z ogłoszeniem nowych sankcji unijnych. Swą rozmową wzmocniła Łukaszenkę, dowartościowała go. Decyzję Komisji również oceniam to negatywnie z tego samego względu” – powiedział prof. Krasnodębski w wywiadzie udzielonym portalowi wpolityce.pl.

„Gdyby rzeczywiście przetransportowano tych uchodźców do Niemiec z Białorusi po umowie między Białorusią a Niemcami, byłaby to suwerenna decyzja Niemiec, którą my będziemy respektować, jeśli nie będzie naruszeniem naszej suwerenności terytorialnej. Dodam tylko, że decyzja byłaby zgodna z  polityką Angeli Merkel z 2015 r. oraz niemiecką „Willkommenskultur”. Można się więc nawet dziwić się, że tego jeszcze Niemcy pod rządami Angeli Merkel nie zrobiły. Nie wiem tylko, co by na to powiedziało niemieckie społeczeństwo” – stwierdził europoseł PiS.

„Niemcy mogą prowadzić taką politykę imigracyjną, jaką chcą. Kiedyś postanowili przyjąć ogromną rzeszę ludzi podążających od nich przez Węgry i Austrię. Szanowaliśmy, tę decyzję, bo każdy kraj może decydować o swojej własnej polityce migracyjnej. Każdy kraj może decydować o tym, czy chce strzec swoich granic, czy nie. Ale UE nie może jakiemuś państwu członkowskiemu nakazać otwarcie swoich granic” – oznajmił Zdzisław Krasnodębski.

 

ren/wpolityce.pl