V Niedziela Wielkiego Postu jest dla tego okresu przełomowa. Rozdziela go na dwie części. Do tej pory skupialiśmy się na nawróceniu i pokucie. Od dziś nasza uwaga szczególnie skierowana będzie na misterium Męki Pańskiej. Te dwie rzeczywistości, jak przypomina w swoich mediach społecznościowych ks. dr Piotr Spyra, „są jedynymi skutecznymi sposobami na odzyskanie i powiększenie szczęścia”.

- „Są dwie główne przyczyny, dlaczego cierpimy: mój grzech i grzech innych (w tym również szeroko rozumiane konsekwencje grzechu pierworodnego: śmierć, choroby, kataklizmy itp.). Bóg nie chce, abyśmy cierpieli. W zależności od przyczyn naszego cierpienia, ma dla nas stosowne lekarstwo, ale od nas samych zależy, czy je zastosujemy. Lekarstwem na cierpienie z powodu własnych grzechów jest nawrócenie - powrót w ramiona Ojca do Źródła Życia. Lekarstwem na cierpienie z powodu czyichś grzechów jest nauczenie się łączenia swojego cierpienia z krzyżem Jezusa”

- pisze na Facebooku ks. dr Piotr Spyra.

Duchowny wskazuje na proporcje. Za większość naszego cierpienia odpowiadamy sami. Dlatego aż cztery tygodnie Wielkiego Postu poświęcamy na nawrócenie. Dziś natomiast rozpoczynamy czas zwrócenia się ku Męce Chrystusa, wokół której będzie skupiała się liturgia. Zewnętrznym znakiem tej zmiany jest zasłonięcie krzyży. Robimy to po to, aby w Wielki Piątek na nowo odkryć wartość Krzyża Chrystusa.

- „Cierpienie, które jest niezawinione, jest zawsze złe, niesłuszne i niesprawiedliwe. Ponieważ bardzo często nie mamy możliwości usunąć przyczyn tego cierpienia, Bóg daje nam narzędzie do zmiany skutków cierpienia. Tym narzędziem jest krzyż. Tylko Bóg mógł wpaść na tak genialny pomysł - z czegoś, co jest złe wyprowadzić podwójne dobro: dla samego cierpiącego i jeszcze dla innych”

- wskazuje duchowny.

To nasze cierpienie złączone z cierpieniem Chrystusa ma prowadzić do dwóch celów. Po pierwsze, dzięki niemu upodabniamy się do Pana.

- „Cierpienie w ręku Jezusa oczyszcza nas z tego, co brzydkie, chore i grzeszne. Dzięki temu jesteś w stanie przyjąć więcej Bożej łaski, bo masz udrożnione przez cierpienie kanały dopływu miłości. Sam żyjesz wtedy pełnią życia, a w dodatku to życie udziela się innym”

- przekonuje ks. Piotr.

Po drugie, pozwala nam ono oddać siebie dla innych.

- „Dajesz życie innym - tak jak z jednego obumarłego ziarna rodzi się nowa roślina z wieloma ziarnami, tak twoje cierpienie złączone z cierpieniem Jezusa daje życie innym. Dzięki oczyszczeniu, któremu się poddałeś, przepływa przez ciebie znacznie większy strumień łaski, dlatego mogą z tego skorzystać inni. Mogą się przy tobie duchowo nakarmić, mogą w tobie spotkać Boga, którego nie przesłaniasz sobą, bo żłobiony przez samego Jezusa, jesteś coraz bardziej przezroczysty”.

kak/Facebook – Piotr Spyra