Brylujący w mediach Agory ks. prof. Alfred Wierzbicki, dostał pisemne upomnienie od swoich zwierzchników, którzy odcinają się zarówno od jego wypowiedzi, jak i krytyki Kościoła w Polsce.

„W związku z licznymi głosami osób dotkniętych wypowiedziami ks. prof. Alfreda Wierzbickiego dla Radia TOK FM, informujemy, że Arcybiskup Metropolita Lubelski i Rektor KUL nie podzielają wyrażonych przez niego krzywdzących i nieusprawiedliwionych ocen dotyczących Kościoła katolickiego w Polsce i jego hierarchii. Uważają także, że wypowiedzi te szkodzą dobremu imieniu Uniwersytetu i Archidiecezji" - stoi w oświadczeniu podpisanym przez rzecznika prasowego KUL oraz rzecznika Archidiecezji Lubelskiej. 

Chodzi między innymi o wypowiedź ks. Wierzbickiego dla TOK FM, w którym stwierdził, że „Kościół wyszedł na głupka bo poparł PiS” oraz skrytykował działanie posłów partii rządzącej, którzy nie ugięli się podczas zeszłotygodniowej próby puczu przez opozycję. Według Gazety Wyborczej ksiądz nie odciął się od swoich opinii.

To jednak nie wszystko, w wywiadzie dla TOK FM ksiądz profesor wyraźnie stoi po stronie KOD-u. „To wygląda niesłychanie. Zacznijmy o tego, że to co się wydarzyło w sejmie, to pogwałcenie wszelkich reguł. Ale może w tym jest jakieś ziarno nadziei, bo jest duży opór społeczny, więc chyba się budzimy” - powiedział.

Mało tego, obecną sytuację w Polsce porównuje do dyktatury. „To jest pierwszy raz, gdy znajdujemy się w takiej sytuacji, że jak Kościół w Hiszpanii, który poparł Franco czy Kościół w Chile, który częściowo popierał Pinocheta” - brnie dalej.

„Docierają do mnie wypowiedzi ks. Alfreda Wierzbickiego (KUL). Zastanawiam się, czy ten duchowny jest w łapach starych służb, czy też po prostu jest klasycznym leninowskim <<pożytecznym idiotą>>” - skomentował dosadnie na Facebooku jezuita Dariusz Kowalczyk.

Tomasz Teluk