"Zarówno pan minister Arabski, jak i pan premier Tusk oraz pan minister Sikorski byli zainteresowani tym, żeby całą tę sprawę rozmydlić i zamieść pod dywan" – mówiła o śledztwie smoleńskim w programie „Gość poranka” posłanka PiS Joanna Lichocka.

Prokuratura Krajowa ma zamiar postawić zarzuty umyślnego sprowadzenia katastrofy dwóm kontrolerom lotów z wieży na lotnisku w Smoleńsku, którzy pełnili służbę 10 kwietnia 2010 roku. Trzecia osoba miałaby usłyszeć zarzut pomocnictwa w sprowadzeniu katastrofy. Cała trójka to obywatele rosyjscy. Prokuratorzy poinformowali dzisiaj o stanie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, w którym zginęło 96 osób, w tym para prezydencka Lech i Maria Kaczyńscy.

Chcą oni także, by kontrolerzy zostali przesłuchani w Rosji jako podejrzani i by stało się to w obecności naszych prokuratorów. Skierowano w tej sprawie wniosek do Rosji o pomoc prawną. Moskwa wniosek o przesłuchanie już raz odrzuciła.

Posłanka PiS skomentowała pomysł organizacji 10 kwietnia wiecu poparcia dla byłego premiera, a obecnie przewodniczącego RE, Donalda Tuska.

"Marsz poparcia dla Donalda Tuska to jest po prostu ciężka głupota. Przepraszam, że mówię o tym wprost, ale zauważył to nawet Donald Tusk, który oświadczył, że to jest wyjątkowo niezręczna data" – stwierdziła Lichocka.

"10 kwietnia to siódma rocznica katastrofy smoleńskiej. Katastrofy, która miała miejsce między innymi dlatego, że ówczesny polski rząd zaniedbał przestrzegania standardów organizowania takich wizyt. Ja przypomnę, że wizyta prezydenta Lecha Kaczyńskiego była organizowana przez rząd RP. To był przelot samolotem rządowym, nie prezydenckim" – podkreślała.

Zdaniem posłanki dopiero teraz możliwe jest faktyczne wyjaśnienie przyczyn katastrofy, która miała miejsce w Smoleńsku. Podkreśliła, że rząd Platformy Obywatelskiej nie był zainteresowany wyjaśnieniem jej przyczyn, gdyż chciał uniknąć ciążącej na nim odpowiedzialności.

"Zarówno pan minister Arabski, jak i pan premier Tusk oraz pan minister Sikorski byli zainteresowani tym, żeby całą tę sprawę rozmydlić i zamieść pod dywan. Nie należy się dziwić, że musiało minąć tyle lat, żeby prokuratura wystąpiła, jak na wczorajszej konferencji prasowej, z tak dobrze udokumentowanym materiałem i złożyła bardzo poważne wnioski" – stwierdziła posłanka.

Joanna Lichocka wspomniała też słowa b. premiera Włodzimierza Cimoszewicza o tym, jak państwo polskie podchodziło do śledztwa smoleńskiego za rządów PO.  

"Włamanie do garażu. Tak kiedyś Włodzimierz Cimoszewicz określił sposób, w jaki polskie państwo traktuje tę katastrofę. Zwykle krytycznie odnoszę się do słów pana Włodzimierza Cimoszewicza, ale tamta uwaga była bardzo celna" – zauważyła posłanka.

jsl/tvp.info