Wiceminister sportu Łukasz Mejza opublikował oświadczenie, w którym przekazał, że dobrowolnie podaje się do dymisji. Wcześniej dymisję polityka po jego powrocie z urlopu zapowiedział szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

- „W poczuciu odpowiedzialności za Polskę i obóz Zjednoczonej Prawicy, doskonale rozumiejąc przy tym twarde reguły politycznej gry i coraz poważniejsze zagrożenie oddania władzy w ręce politycznych bandytów z opozycji, systematycznie donoszących na swój kraj za granicą i tą drogą próbujących przejąć władzę w Polsce, a także usłużnym im mediom, podjąłem decyzję o dobrowolnym podaniu się do dymisji ze stanowiska Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki”

- napisał na Facebooku Łukasz Mejza.

W listopadzie na łamach Wirtualnej Polski pojawiły się publikacje stawiające poważne oskarżenia wobec wiceministra sportu Łukasza Mejzy. Miał on założyć firmę, która zajmowała się „nowatorskim” leczeniem nieuleczalnych chorób. Sam Mejza, wedle informacji portalu, miał przekonywać ciężko chorych ludzi, że uznawane za niesprawdzone i niebezpieczne metody leczenia są skuteczne. Leczenie to miało zaczynać się od 80 tys. dolarów. Polityk stanowczo odrzuca te oskarżenia i zapowiada kroki prawne wobec ich autorów. Przekonuje, że to polityczny atak, mający doprowadzić do oddania przez niego mandatu poselskiego i tym samym utraty większości przez Zjednoczoną Prawicę.

kak/Facebook