- Zostawiłem samochód na parkingu strzeżonym, w pełni sprawny. Gdy rano w sobotę udawałem się na Powązki, aby złożyć kwiaty na grobach smoleńskich, okazało się, że koło jest przedziurawione – mówi „Naszemu Dziennikowi” poseł Antoni Macierewicz. Dodaje, że jego żona zgłosiła sprawę na policję.

 

Funkcjonariusze zapowiadają, że będą wyjaśniać sprawę. - Na tym osiedlu jest dzielnicowy, który dobrze zna swój rejon, będzie na pewno prowadził ustalenia. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda się ustalić i zatrzymać sprawcę – mówi „ ND” mł. asp. Elwira Brzostowska, oficer prasowy z KSP.

 

Parking, na którym doszło do zdarzenia, ogrodzony jest siatką. Pilnuje go strażnik. W ocenie posła Macierewicza, całe zdarzenie jest aktem złośliwości. Zaznacza jednak, że ktoś zniszczył mu oponę nie po raz pierwszy.

 

Poseł Antoni Macierewicz jest jednym z najbrutalniej atakowanych polityków w kraju. Nie wykluczone, że wandalizm jest w tym przypadku nieprzypadkowy. Szczególnie, że nękanie i niszczenie mienia jest znanym sposobem na gnębienie. Jednak sam polityk nie chce przesądzać. - Nie mam żadnych dowodów na jakąkolwiek wersję - mówi Macierewicz.

 

Zdaniem innego z posłów PiS – Jarosława Zielińskiego – sprawę należy dogłębnie zbadać. - Nie można wykluczyć jednak świadomych działań motywowanych politycznie. Policja, a jak trzeba to i ABW, zamiast wchodzić o szóstej rano do studenta, który napisał coś nieprzychylnego o Komorowskim, mogłyby taką sprawę zbadać - wskazuje parlamentarzysta.

 

żar/Naszdziennik.pl