W Częstochowie miał dziś odbyć się tzw. III Marsz Równości. W zamyśle organizatorów, którzy chcieli dojść pod sanktuarium na Jasnej Górze, miałaby być to najpewniej kolejna prowokacja. Na marsz nie zgodziły się jednak władze Częstochowy. Do sprzeciwienia się tej decyzji nawołuje poseł Krzysztof Śmiszek.

Paradzie nie sprzeciwiał się prezydent Częstochowy, Krzysztof Matyjaszczyk. Mimo to wczoraj organizatorzy poinformowali, że władze miasta nie zgodziły się na „wykorzystanie w sposób szczególny dróg na planowanej trasie”. Decyzja ta zapadła po negatywnej opinii Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach na temat planowanego wydarzenia. Funkcjonariusze podkreślali, że „przemarsz nie gwarantuje bezpieczeństwa jego uczestników” i „istnieje niebezpieczeństwo zagrożenia życia lub zdrowia”.

Do sprzeciwu wobec odmowy ratusza nawoływał poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.

- „Jutro Marsz Równości w Częstochowie. Życzę wszystkim maszerującym wspaniałej pogody, pięknej energii i nadziei. Jako szef parlamentarnego zespołu ds. lgbt pragnę podkreślić: wolność zgromadzeń to wolność podstawowa! We are unstoppable!”

- pisał wczoraj na Twitterze parlamentarzysta.

kak/wPolityce.pl