Zdecydowanie wolę, gdy wszyscy Polacy znają się na polityce, piłce nożnej i nawet medycynie, bo to wbrew pozorom przynosi mniejsze szkody, niż „znanie się” na prawie. Po raz milionowy wraca na tapetę aresztowanie i na wstępie trzeba powiedzieć, że 90% komentujących sprawę Durczoka i wiele innych spraw myli szczególny środek zapobiegawczy, z wyrokiem sądu. I to jest pierwsza podstawowa przyczyna produkująca niedorzeczne komentarze, tak niedorzeczne, że nie pozostaje mi nic innego, jak bronić „kasty” i co gorsze degenerata Durczoka - pisze na łamach portalu Kontrowersje.net Matka Kurka. 



Drugim poważnym problemem jest mania, inaczej tego nazwać nie można, w jaką wpadła cała prokuratura. Oczywiście dzieje się to pod wpływem presji społecznej i politycznej, ale zamiast pożytku społecznego mamy opłakane skutki, w wyżej opisanej postaci. Każdy człowiek z odrobiną wiedzy prawnej i to naprawdę podstawowej, chowa się w sobie, gdy słyszy i czyta głupoty na temat postanowień sądu słusznie nieuwzględniających wniosków prokuratury o tymczasowe aresztowanie. Czas najwyższy przeczytać konkretny artykuł Kodeksu postępowania karnego i zrozumieć, że do zastosowania aresztu konieczne jest wypełnienie konkretnych przesłanek i to nie fakultatywnie, ale łącznie. Przepis nie jest skomplikowany i wygląda tak:

Art. 258. Przesłanki stosowania tymczasowego aresztowania

§ 1. Tymczasowe aresztowanie i pozostałe środki zapobiegawcze można stosować, jeżeli zachodzi:

1) uzasadniona obawa ucieczki lub ukrycia się oskarżonego, zwłaszcza wtedy, gdy nie można ustalić jego tożsamości albo nie ma on w kraju stałego miejsca pobytu;

2) uzasadniona obawa, że oskarżony będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań lub wyjaśnień albo w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne.

§ 2. Jeżeli oskarżonemu zarzuca się popełnienie zbrodni lub występku zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 8 lat, albo gdy sąd pierwszej instancji skazał go na karę pozbawienia wolności nie niższą niż 3 lata, potrzeba zastosowania tymczasowego aresztowania w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania może być uzasadniona grożącą oskarżonemu surową karą.

§ 3. Środek zapobiegawczy można wyjątkowo zastosować także wtedy, gdy zachodzi uzasadniona obawa, że oskarżony, któremu zarzucono popełnienie zbrodni lub umyślnego występku, popełni przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu powszechnemu, zwłaszcza gdy popełnieniem takiego przestępstwa groził.

§ 4. Decydując o zastosowaniu określonego środka zapobiegawczego, uwzględnia się rodzaj i charakter obaw wskazanych w § 1–3, przyjętych za podstawę stosowania danego środka oraz nasilenie ich zagrożenia dla prawidłowego przebiegu postępowania w określonym jego stadium.

Większość „prawników” internetowych nigdy nie widziała art. 258 k.p.k. na oczy, część w ferworze internetowych „dyskusji” wpada do Google i czyta, ale to co im pasuje lub nie rozumie tego, co czyta. Mamy tak zwane przesłanki pozytywne i negatywne, pierwsze umożliwiają, jednak nie przesądzają o zastosowaniu aresztu, drugie wykluczają zastosowanie aresztu.


1) zachodzi uzasadniona obawa ucieczki lub ukrywania się oskarżonego, zwłaszcza wtedy, gdy nie można ustalić jego tożsamości albo nie ma on w kraju stałego miejsca pobytu

2) zachodzi uzasadniona obawa, że oskarżony będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań lub wyjaśnień albo w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne.

3) górna granica przewidywanej kary wynosi co najmniej 8 lat lub gdy sąd pierwszej instancji skazał sprawcę na karę pozbawienia wolności nie niższą niż 3 lata

4) oskarżonemu zarzucono popełnienie czynów przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu powszechnemu, szczególnie, gdy popełnieniem takiego przestępstwa groził.

Przesłanki negatywne:

1) poważne niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia oskarżonego

2) aresztowanie pociągałoby ciężkie skutki dla oskarżonego lub jego rodziny

3) na podstawie okoliczności sprawy można przewidywać, że sąd orzeknie karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem, karę łagodniejszą od przewidzianej w kodeksie albo okres tymczasowego aresztowania przekroczy przewidywany wymiar kary pozbawienia wolności

4) jeżeli przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności poniżej roku, chyba, że sprawca został ujęty na gorącym uczynku lub bezpośrednio po nim.

Jest tego trochę, ale wszystko da się poukładać przy odrobinie rozumu i koniecznego dystansu do konkretnej sprawy. 99 na 100 komentujących łapie się jednego przepisu, najpopularniejsze jest mataczenie, czyli pozytywna przesłanka nr 2. Na drugim miejscu jest wysokie zagrożenie karą, czyli przesłanka nr 3. Gdy się uda internetowemu śledczemu dopasować jedną z tych przesłanek, biegnie do Internetu i ogłasza światu kogo trzeba natychmiast aresztować. Problem polega na tym, że jedna przesłanka nic nie znaczy, ponieważ w artykule dotyczącym tymczasowego aresztowania mamy:

§ 4. Decydując o zastosowaniu określonego środka zapobiegawczego, uwzględnia się rodzaj i charakter obaw wskazanych w § 1–3, przyjętych za podstawę stosowania danego środka oraz nasilenie ich zagrożenia dla prawidłowego przebiegu postępowania w określonym jego stadium.

Oskarżony może sobie mataczyć ile chce, ale gdy ma zarzut z takich artykułów, gdzie kara łączna nie przekracza 8 lat, to sąd aresztu nie zastosuje. Oskarżonemu może grozić kara co najmniej 8 lat, ale jeśli przyznaje się do winy, nie ukrywa się lub zachodzi przesłanka negatywna, stan zdrowia, uciążliwość itd., sąd nie przychyli się do zastosowania aresztu. Innymi słowy art. 258 k.p.k. zobowiązuje sąd do rozważenia wszystkich przesłanek pozytywnych oraz negatywnych i dopiero po ich wypełnieniu można areszt zastosować.

Przechodząc do dwóch konkretnych spraw Durczoka mamy materiał dla studentów prawa, który pokazuje jak absurdalne były wnioski prokuratury i jak słusznie sąd postanowił o niezastosowaniu NADZYCZAJNEGO środka zapobiegawczego, Sprawa z prowadzeniem po pijaku jest wręcz skandaliczna w wykonaniu prokuratury, ponieważ nie zachodziła tam praktycznie żadna z czterech przesłanek pozytywnych, dlatego prokuratura na siłę postawiła zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, podczas gdy Durczok zderzył się z pachołkiem drogowym. Absurd, totalny absurd pod tani poklask publiki.
Sprawa druga jest nieco bardziej skomplikowana, ale tylko nieco. Jeszcze dwa dni temu wielu się podniecało, że Durczok się przyznał do sfałszowania podpisu pod wnioskiem o kredyt i zaraz potem krzyknęli, że pójdzie siedzieć na 25 lat, w dodatku areszt jest pewny. Kompletne bzdury, owszem czyn jest zagrożony 25 latami, ale po pierwsze… Durczok się przyznał, po drugie okoliczności sprawy są niemal identyczne, jak w przypadku Zdanowskiej i żaden sąd na świecie, prócz sądów radzieckich, nie wymierzy oskarżonemu 25 lat. Większość adwokatów znających realia sądowe powie, że Durczok dostanie niewielki wyrok w zawiasach i słusznie, ponieważ okoliczności sprawy nie dają cienia podstaw do wymierzenia 25 lat.

Gdyby Durczok wziął kredyt na fałszywy podpis i uciekł kasą to wtedy moglibyśmy poważnie rozmawiać i o wysokiej karze i o zastosowaniu aresztu. Durczok nigdzie nie uciekł, do winy się przyznał, przez kilka lat kredyt spłacał i wszystkie prawne znaki na ziemi i niebie wskazują, że dostanie maksymalnie kilka lat w „zawiasach”. Oznacza to, że żadna z czterech przesłanek pozytywnych nie została wypełniona i sąd najzwyczajniej w świecie nie mógł wydać innego postanowienia, o czym prokuratura doskonale wiedziała, ale o złożeniu wniosku przesądziły czynniki społeczne i polityczne. Nikt mi nie zarzuci, że Durczok jest moim fanem, to degenerat, który wielokrotnie mnie atakował i „groził” sadami, zatem nie degenerata, tylko zdrowego rozsądku i prawa bronię.

Matka Kurka

Kontrowersje.net