Jerzy Owsiak kandydatem PO-KO na prezydenta RP? W rezerwie jest też prof. Marcin Matczak. Tę sprawę skomentował na swoim blogu w serwisie Kontrowersje.net Piotr Wielgucki "Matka Kurka", którego zdaniem oba projekty są skazane na niepowodzenie i dowodzą "groteskowej desperacji" opozycji. 

"Sprawa na pierwszy rzut oka śmieszy, jednak jest jak najbardziej poważna i została opublikowana nie w „Pudelku”, czy na innym portalu wyłudzającym „kliki”, ale w „Rzepie”. Tak zwana opozycja zastanawia się nad wyborem kandydata na Prezydenta RP i właśnie w tym kontekście padają nazwiska Owsiaka i Matczaka. No dobrze, tylko dlaczego poważna ma być groteskowa desperacja „opozycji”, w końcu to ich śmieszność, która z powagą jako taką nie musi mieć wiele wspólnego. Cóż, pośmiać się można i trzeba, niemniej jest w tym wszystkim znak czasu, z którego nie należy się śmiać, tylko poważnie ucieszyć"- uważa bloger. 

Zdaniem Piotra Wielguckiego, pomysł wcale nie jest tak oryginalny, jeżeli przyjrzymy się historii polityki polskiej i światowej. 

"Wystarczy zerknąć za wschodnią granicę i tam Owsiak jest prezydentem Ukrainy. Matczaka z kolei spokojnie da się ulokować pomiędzy Nałęczem, a Lepperem i obaj w polityce robili kariery. Taki koloryt polityczny zawsze był uruchamiany, ale w bardzo specyficznych okolicznościach i miejscach. Komicy, trybuni ludowi i inne pajace, robią wielkie kariery polityczne w państwach upadłych i pogrążonych w głębokim kryzysie. Ludzie głosują na takich w ostateczności, gdy już naprawdę jest wszystko jedno, kto będzie zarządzał masą upadłościową. Pytanie, czy Polska jest w tej chwili republiką bananową zapadającą się w głębokiej patologii?"-pyta publicysta. Jak dodaje, trzeźwo myślący Polak tak nie uważa, jednak "dla POKO, ich zwolenników i „zaplecza intelektualnego”, Polska jest gorsza od Białorusi, bo tam chociaż nie ma faszyzmu". 

"Kondycja intelektualna i moralna „opozycji” jest dokładnie taka, jak ich najświeższa desperacja. Łatwiej zrozumieć, że w upublicznionych rozważaniach zawarty jest bardzo poważny kryzys, chociaż wyrażony śmiesznością, gdy się cofniemy o cztery lata. W tym historycznym czasie POKO miało żelaznego kandydata na prezydenta i był nim Bronek Komorowski, przebijający notowaniami wszystkie szklane sufity. Okazało się, że raz stara polityczna prawda znów się sprawdziła i sondaże Bronkowi wyborów nie wygrały, ale i po tej traumie nikt poważny nie mówił o Owsiaku, tym bardziej o Matczaku, który wówczas znany był tylko kilku większym aptekarzom i asystentom Balcerowicza"-pisze bloger.

"Były rozważania kto powinien startować z ramienia POKO, ale padały same „wielkie” nazwiska. Rudy rycerz na białym koniu był postacią pierwszoplanową, co nie znaczy, że nie pojawiały się inne kandydatury. Przez moment ponownie miał startować Komorowski, na różnych etapach mówiło się o Sikorskim, Adamowiczu, Hannie Gronkiewicz-Waltz, Rzepińskim, Budce, a i nazwisko Balcerowicza się przewinęło. W fazie głębokiego kryzysu pojawił się pomysł, aby kandydatami byli aktualni prezydenci miast i tak do gry wszedł Trzaskowski, co już było aktem rozpaczy, ale dopiero Aleksandra Dulkiewicz jako nowa gwiazda POKO, podsumowała poziom pogłębiającego się kryzysu. I tak dochodzimy do Owsiaka, konkurującego z Matczakiem, co wcale takie śmieszne być nie musi, szczególnie z punktu widzenia POKO. Gdyby chociaż Bodnar się zgodził, no to jeszcze jakoś by to wyglądało, ale ten cwaniak na pewną śmierć nie pójdzie i trzeba było sięgnąć do głębokich rezerw"-ocenia "Matka Kurka". Jak pisze Wielgucki, oba projekty, "niestety dla 'opozycji' i na szczęście dla Polski" są skazane na niepowodzenie. 

"Owsiak, pomimo całej serii kompromitacji i za chwilę tuzina wyroków, nadal jest bożyszczem. Wprawdzie każdego dnia stawia kolejne kroki na ślepej uliczce Bolka Wałęsy, ale fanatyzm robi swoje. On ma wskaźniki popularności wyższe niż swego czasu Jacek Kuroń, ale na tym koniec. Po pierwsze Owsiak w życiu na to nie pójdzie i daję głowę za tę prognozę, może co najwyżej trochę prowokować i podsycać zainteresowanie wokół siebie. Po drugie żaden Owsiak w Polsce, która wygląda najlepiej od 30 lat i ludzie to dostrzegają, jak również oceniają wynikiem wyborczym, nie ma szans. W Polsce błazen długo prezydentem nie zostanie. I po trzecie, gdyby nawet stał się cud i Owsiak zostałby kandydatem, to w ciągu jednego miesiąca obnażyłby się i ośmieszył tak, jak mnie się nie udało Owsiaka obnażyć przez sześć lat"-podkreśla publicysta.

"Co do rezerwowego Matczaka, to daruję sobie większe złośliwości i powiem tyle, że jego szanse na zdobycie 10% w wyborach prezydenckich są porównywalne z szansami Grzegorza Brauna albo wspomnianego Tomasza Nałęcza. Wyborca nie cierpi nadętych filozofów, którzy wiedzą najlepiej i nieustannie głoszą swoje nudne kazania. Wyciągnąłem z tej groteski tyle powagi, ile się dało, ale najważniejszy wniosek jest taki, że POKO nie żartuje, oni naprawdę nie mają kandydata na prezydenta i co więcej nie mają żadnego pomysłu na dalsze prowadzenie polityki, całkowicie oddają się pomysłom TVN i reszty usłużnych mediów"-podsumowuje bloger.

Kontrowersje.net.