O aresztowanie 22-letniej matki wnioskowała katowicka prokuratura okręgowa, argumentując to m.in. mozliwością mataczenia ze strony podejrzanej. Sąd wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu w sobotę wieczorem.

Trudno się dziwić takiemu obrotowi sprawy. Matka Madzi zrobiła wszystko, aby nie wierzyć w żadne jej słowo. Teraz trzeba wyjaśnić trzy kwestie: Czy to był rzeczywiście wypadek? Eksperci wskazują, że niezwykle rzadko małe dzieci giną w wyniku upadku z małej wysokości. Poza tym zwykle silnie wzburzona osoba nie jest w stanie wymyślić sobie tak logicznej opowieści o porwaniu jaką przedstawiła Katarzyna W. Czy więc nie planowała tego wcześniej? Czy działała sama, czy ktoś jej pomagał? Czy dziecko żyło w momencie, gdy matka grzebała je w sosnowieckim parku?

Na razie matce Madzi postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka - grozi za to kara od 3 miesięcy do pięciu lat. Ale prokuratorzy nie wykluczają zmiany zarzutu, bo sprawa wydaje się być rozwojowa.

 

PSaw