"To nie tylko zniewaga wobec Polaków i Polski; to zniewaga chrześcijaństwa na całym świecie. Zdecydowałem, że tak długo, jak ta osoba nie przeprosi, nigdy nie wrócę do Izraela" - powiedział Edward Mosberg, Żyd ocalony z Holokaustu, o słowach szefa MSZ Izraela, Israela Katza.
Przypomnijmy: kilka miesięcy temu Katz w trakcie trwającej w Izraelu kampanii wyborczej skrajnie wulgarnymi słowy obrażał Polaków. Mówił w jednym z prasowych wywiadów: "Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i, tak jak powiedział Icchak Szamir, któremu Polacy zamordowali ojca, „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych".
Po tej wypowiedzi, związanej też z ustawą o IPN, doszło do długotrwałego kryzysu w polsko-izraelskich stosunkach dyplomatycznych.
Teraz 93-letni Edward Mosberg, Żyd urodzony w Polsce i ocalony z Holokaustu, zapowiedział, że nie pojedzie do Izraela, dopóki Katz nie przeprosi za swoje słowa.
"To nie tylko zniewaga wobec Polaków i Polski; to zniewaga chrześcijaństwa na całym świecie. Zdecydowałem, że tak długo, jak ta osoba nie przeprosi, nigdy nie wrócę do Izraela" - stwierdził.
Mosberg nazwał też Katza "głupim idiotą", który "uwłacza Polaków".
bsw/tvp info