Radość trzeciej niedzieli Adwentu „Gaudete” była tematem papieskiego rozważania na Anioł Pański. Franciszek pobłogosławił też figurki Pana Jezusa przyniesione przez dzieci na Plac św. Piotra z przeznaczeniem do domowych żłóbków bożonarodzeniowych. Przed odmówieniem maryjnej modlitwy Ojciec Święty zwrócił uwagę, że zarówno człowiek, jak i każda ludzka wspólnota ma potrzebę radości. Jednak o jaką radość chodzi w przypadku chrześcijan? 

„Jest to taka radość, która pochodzi z bliskości Boga, z Jego obecności w naszym życiu – mówił Franciszek. – Odkąd Jezus wkroczył w historię rodząc się w Betlejem, ludzkość otrzymała zalążek Królestwa Bożego jako rolę, która przyjmuje ziarno, zapowiedź obfitego żniwa. Nie trzeba szukać gdzie indziej! Jezus przybył, aby przynieść radość wszystkim i na zawsze. Nie chodzi o radość jedynie wyczekiwaną czy dotyczącą raju, że niby tu na ziemi jesteśmy smutni, a w raju będziemy radośni. Nie, nie! Nie o to chodzi, ale o radość realną i namacalną już teraz, bo sam Jezus jest naszą radością i naszym domem z Jezusem jest radość, jak widać to napisane na transparencie: «Z Jezusem radość jest w domu». Powiedzmy to wszyscy: «Z Jezusem radość jest w domu». I jeszcze raz: «Z Jezusem radość jest w domu». A bez Jezusa jest radość? Nie! Bardzo dobrze! On jest żyjącym, jest Zmartwychwstałym, działając w nas i pośród nas szczególnie poprzez Słowo i Sakramenty”. 

Jak zaznaczył Papież, wszyscy ochrzczeni jako dzieci Kościoła są wezwani do przyjmowania wciąż na nowo tej obecności Boga i do pomagania innym ją odkrywać, za wzór Jana Chrzciciela. Właśnie do bycia „misjonarzami radości” zachęca dzisiejsza liturgia słowami św. Pawła: „Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie. Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie. Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła”. 

„Jeśli to stanie się naszym stylem życia, wówczas Dobra Nowina będzie mogła wejść do wielu domów i pomóc ludziom i rodzinom odkryć na nowo, że w Jezusie jest zbawienie – zaznaczył Papież. – W Nim jest możliwe znalezienie wewnętrznego pokoju i siły, by sprostać różnym życiowym sytuacjom, nawet tym najcięższym i najtrudniejszym. Nigdy nie słyszano o smutnym świętym czy o jakiejś świętej o grobowej minie. Nigdy o czymś takim nie słyszano! To byłaby niedorzeczność. Chrześcijanin to ktoś, kto ma serce wypełnione pokojem, bo umie złożyć swoją radość w Panu nawet wtedy, gdy przechodzi trudne chwile w życiu. Wiara nie oznacza, że nie będzie trudności, ale że będzie się miało siłę by stawić im czoła, wiedząc, że nie jesteśmy sami. I to jest pokojem, który Bóg daje swoim dzieciom”. 

mod/Radio Watykańskie